Gośćmi redaktor Katarzyny Gójskiej w Telewizji Republika w programie „W punkt” byli senator Jan Rulewski (PO) oraz Ryszard Czarnecki, europoseł PiS.
W poniedziałek w Warszawie z wiceszefem KE rozmawiał premier Mateusz Morawiecki. Timmermans wyraził nadzieję na kontynuowanie konstruktywnego dialogu z polskim rządem. – Dzisiaj powiedziałem, że wszystkie scenariusze są możliwe – mówił nam Ryszard Czarnecki.
– Nie dostrzegłem w ostatnim czasie dobrej woli KE. Przez ostatnie 7 miesięcy spektakularnie pokazywana jest dobra wola polskiego rządu. To jest jednak jak gadanie do obrazu, ale Polska ma wyciągniętą dłoń. Media europejskie karmiły przez dwa lata informacjami, że Polska jest zamknięta – to kłamstwo – podkreślał Czarnecki.
– To jest zaczarowywanie obrazu. Oskarżycielami ws. nieprzestrzegania konstytucji jest kilka instytucji – ocenił senator Rulewski. – Stało się, że w momencie powoływania organu w Polsce - do rady KRS tylko 18 sędziów zgłosiło chęć uczestniczenia w tej sprawie – zaznaczył senator. (…) Zarzucił Czarneckiemu, że ukrywa pewne fakty. – W lipcu mają być zmiany w SN, które spowodują, że to władza polityczna będzie dokonywała zmian w składzie - w tym pani prezes. W konstytucji jest zapis, że ta kadencja ma trwać 6 lat I tak być powinno – ocenił.
Wypowiedz Trzaskowskiego
– Nie wiem czy ta wypowiedź jest zręczna. Nie jest ona prawdziwa. W Europie niezależnie od stosunków międzypaństwowych nie dochodzi do takich sytuacji. Wypowiedz pana Trzaskowskiego traktuję jako figurę retoryczną – stwierdził Rulewski.
– Wracając do wizyty Timmermansa fakt jest taki, że nie osiągnięto porozumienia – dodał.
Czy jest Pan zwolennikiem tego żeby KE w trybie natychmiastowym skierowała sprawę Polski do Trybunału Sprawiedliwości? – pytała redaktor Gójska.
– To jest sprawa przestrzegania kanonu. Teraz są tego skutki.
Panu się podoba taka sytuacja – żeby ktoś ingerował w nasze sprawy?
– My też się mieszamy w sprawy innych – komentował senator Rulewski nawiązując do Dyrektywy UE oraz do Jugendamt.
Senator Jan Filip Libicki poinformował w poniedziałek, że zrezygnował z członkostwa w Platformie Obywatelskiej w geście solidarności z trojgiem posłów, którzy w styczniu zostali wykluczeni z partii po głosowaniach nad projektami ws. aborcji.
– Pani podrzuca mi zawsze trudne tematy – zaczął Rulewski. – Rzeczywiście jest tak, że PO obiecywała ochronę kwestii sumienia. Będę bronić senatora Libickiego, miał prawo oczekiwać pewnych decyzji. Jesteśmy oczywiście partią szeroko-otwartą – skomentował.
Nie wskazuje na to komunikat pana Libickiego – oceniła redaktor Gójska.
– Myślę, że senator Libicki powinien podpisać konkretne kontrakty z PO.
Myśli pan, że PO zależy na takich ludziach jak pan Libicki?
– Oczywiście, że zależy.
Dostrzega pan to? – dopytywała.
– Myślę, że tak – odpowiedział z uśmiechem. – Tak jak mówię senator Libicki ma prawo być rozżalony – dodał na koniec.