Do kultowych należą już wypowiedzi minister Izabeli Leszczyny o czarodziejskiej różdżce, za dotknięciem której miały zniknąć wszystkie problemy w służbie zdrowia. Później zaś okazało się, że problemy nie znikną, bo nie da się tego zrobić przy pomocy czarodziejskiej różdżki. Trochę podobnie ma się sprawa z Polską Fundacją Narodową, kiedyś ruganą na każdym kroku przez ówczesną opozycję (zwłaszcza spod znaku PO), dziś jak się okazuje potrzebną.
Jak przypominają wirtualnemedia.pl, blisko rok temu, kilka dni po tym, jak ówczesna opozycja wygrała wybory parlamentarne i przejęła władzę, Michał Szczerba zapowiedział, że Platforma Obywatelska zlikwiduje 16 utworzonych za rządów PiS instytucji. Zaapytany o jakie instytucje chodzi, wspomniał m.in. PFN. "To Polska Fundacja Narodowa, która zajmowała się przepompowaniem środków ze spółek Skarbu Państwa do ludzi PiS. To również te wszystkie instytuty, które stały się przechowalnią darmozjadów" - zapowiadał wówczas Szczerba na antenie Tok FM.
Z pewnością charakterny poseł KO doprowadziłby swoją misję do celu, przeszkodzili mu w tym jednak wyborcy, którzy zdecydowali, że marnuje się w polskim Sejmie i bardziej godziwe dla niego będą brukselskie salony.
"Dla mnie to instytucja-krzak do prania pieniędzy Prawa i Sprawiedliwości" - wtórowała mu Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy, ale też nie zdołała nic zrobić, podobnie jak Szczerba zdobyła bowiem mandat w Parlamencie Europejskim i tyle ją widziano.
Jak się niedawno okazało, wbrew zapowiedziom Platformy Obywatelskiej sprzed roku, Polska Fundacja Narodowa nie zostanie zlikwidowana i będzie funkcjonować dalej. Uzdrowiono ją jak za pomocą słynnej czarodziejskiej różdżki. Wystarczyło tylko powołać jej nową radę i zarząd. Kogo powołano? Oczywiście przedstawicieli spółek Skarbu Państwa związanych z obecnym obozem władzy.
Ponowna zmiana statutu
Pierwotnie zadaniem fundacji miało być promowanie wizerunku Polski za granicą, budowanie marki i promowanie polskiej gospodarki. W październiku 2017 zmieniono statut PFN. Od tamtej pory celem PFN była "działalność naukowa, naukowo-techniczna, oświatowa, kulturalna, w następującym zakresie: podtrzymywania i upowszechniania tradycji narodowej, pielęgnowania polskości oraz rozwój świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturowej, a w szczególności upowszechniania w kraju i za granicą wiedzy o historii Rzeczypospolitej Polskiej, ze szczególnym uwzględnieniem historii najnowszej, a także upowszechniania martyrologii i bohaterskich czynów Narodu Polskiego" - czytamy w Wikipedii.
Okazuje się, że upowszechnianie tradycji narodowej i pielęgnowanie polskości najwyraźniej komuś przeszkadzało. 13 sierpnia nowe władze podjęły uchwałę w sprawie zmiany statutu PFN, w szczególności w zakresie przywrócenia pierwotnych celów fundacji określonych w jej akcie założycielskim z 2016 roku. Teraz więc skupi się zwłaszcza na promocji polskiego biznesu i promocji spółek Skarbu Państwa.
Tu powstaje pytanie, wszak spółki te to prężnie funkcjonujące organizmy, które posiadają wyspecjalizowane w dziedzinie promocji (również za granicą) działy i stosowne fundusze. Po co więc pośrednictwo fundacji i generowanie dodatkowych kosztów? Domyślcie się Państwo sami...
Źródło: wirtualnemedia.pl. wikipedia