— Ciężko mówić o śmierci samobójczej, ale ta śmierć w jakiś sposób stała się symbolem bezwzględnej i pazernej walki grupy ludzi, którzy popełniali niesamowite przestępstwa — mówiła Magdalena Brzeska na antenie Telewizji Republika. Gościem Marcina Bąka w rozmowie „W punkt” była córka śp. Jolanty Brzeskiej.Komisja weryfikacyjna ds. afery reprywatyzacyjnej badała dziś zwrot kamienicy przy Nabielaka 9. To jeden z najbardziej kontrowersyjnych adresów — to tam mieszkała Jolanta Brzeska, działaczka społeczna, która walczyła o prawa lokatorów. Jej zwęglone ciało znaleziono w marcu 2011 roku w Lesie Kabackim. Przed komisją stanęła jej córka Magdalena Brzeska.
POCZĄTEK SPRAWY
— Do nas informacja dotarła dopiero w 2006 roku — nie mieliśmy wcześniej jakichkolwiek wskazówek, że właściciel nieruchomości się znalazł i cokolwiek się zmieni. Dostaliśmy ponadto dwie sprzeczne informacje, po pierwsze, że trafiliśmy w ręce nowego właściciela i nic się nie zmieni, po drugie, że trafiliśmy w ręce nowego właściciela i nasze umowy dawne są nieważne, w związku z tym wszystko może się zmienić — tłumaczyła Magdalena Brzeska w rozmowie „W punkt”.
— Teraz wreszcie ludzie w to wierzą i starają się to zrozumieć. Ale wtedy, kiedy my opowiadałyśmy o tym na bierząco, nikt nie chciał nam wierzyć i nikt nie brał nas na poważnie. Moja mama walkę prowadziła najdłużej, ponieważ nie tolerowała niesprawiedliwości i nie mogła dopuścić do tego, aby kogoś wyrzucić na bruk, pod most. Ci ludzie nie mieli gdzie się podziać i często byli skazani na mieszkanie „pod mostem” — kontynuował gość rozmowy „W punkt”
SPRAWIEDLIWOŚĆ WZIĘŁA GÓRĘ
— Jolanta Brzeska bardzo się wówczas zaktywizowała i starała się poznać aspekt prawny tego, co ją dotknęło i rozpoczęła domowe studio prawnicze. Zaczęła studiować kodeksy cywilne i karne, wszelkie ustawy dot. lokatorów i dokumenty, które pomogą w walce z niesprawiedliwością — mówiła córka śp. Jolanty Brzeskiej.
— Wówczas media mówiły, że sprawa jest „niemedialna” i żadne nie chciały się tym zająć. Próbowałyśmy zachęć telewizje czy rozgłośnie radiowe oraz gazety do podjęcia tematu, ale nikt nie chciał się tym zainteresować. Nawet nasi znajomi nie dowierzali w to, co opowiadamy. Mowa o sytuacjach, w których ktoś z zewnątrz wchodzi do mieszkania i nie ma żadnej możliwości, aby go wygonić — kontynuowała dalej.
TAJEMNICZA ŚMIERĆ
Ewa Adruszkiewicz zeznająca przed Komisją Weryfikacyjną poinformowała, że pobicie i porwanie najsłynniejszej lokatorki z kamienicy przy Nabielaka 9 mogła widzieć jedna z sąsiadek.
— Ciężko mówić o śmierci samobójczej, ale ta śmierć w jakiś sposób stała się symbolem bezwzględnej i pazernej walki grupy ludzi, którzy popełniali niesamowite przestępstwa. Trudno mi powiedzieć, czy doczekamy się sprawiedliwości i czy sprawa śmierci mojej mamy faktycznie zostanie wyjaśniona — stwierdziła na antenie Telewizji Republika Magdalena Brzeska.