50-latek, aby wprowadzić policjantów w błąd, udawał swoją partnerkę, która powinna być na kwarantannie. Pokazał się w oknie w jej kapeluszu, próbował zmienić głos.
Maskaradę urządził dla policjantów jeden z mieszkańców Krzeszowic w Małopolsce. Mężczyzna i jego partnerka przebywają na kwarantannie po powrocie z zagranicy. Kiedy funkcjonariusze podjechali pod ich budynek, zadzwonili pod numer telefonu kobiety. Odebrał jej 50-letni partner. Po krótkiej rozmowie z pokazał się w oknie. Wówczas mundurowi poprosili o przekazanie telefonu partnerce.
Jak informuje tvp.info "wtedy zaczęły się problemy. Najpierw mężczyzna wyjaśnił, że kobieta śpi, a on nie chce jej budzić. Ponieważ funkcjonariusze nalegali, stwierdził, że kobieta jest pod prysznicem. Ale patrol nie dawał za wygraną i poprosił, by kobieta pokazała się oknie. Wówczas ich oczom ukazał się kapelusz założony w taki sposób, by uniemożliwić rozpoznanie właściciela".
W końcu mężczyzna przyznał, że partnerki nie ma w domu. Wyjaśnił, że pojechała do drugiego domu wyprowadzić psa.
Kobiecie grozi do 30 tys. zł grzywny.