Przez dwa dni policjanci próbowali sprawdzić, czy 19-latek z Gdańska przebywa w domu podczas kwarantanny. Młody mężczyzna unikał funkcjonariuszy, a podczas odosobnienia zapraszał do mieszkania znajomych. Teraz grozi mu nawet 30 tys. zł kary, bo policja skierowała zebrane dowody przeciwko niemu do sanepidu.
Oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Karina Kamińska powiedziała PAP w środę, że funkcjonariusze nie zastali 19-latka w domu podczas kolejnej kontroli.
Młody mieszkaniec Wrzeszcza powinien w nim przebywać wz. z nałożoną kwarantanną.
"Mężczyzna nie odbierał telefonu od funkcjonariuszy, a próby nawiązania kontaktu przez domofon okazały się bezskuteczne. Mundurowi zdobyli za to wiele informacji, które przekazali inspektorowi sanitarnemu. Policjanci dotarli do osób, które potwierdziły, że 19-latek nie stosuje się do nakazu pozostania w domu oraz zaprasza gości" - dodała Kamińska.
Zebrane przeciwko 19-latkowi dowody policja przekazała do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego, który zdecyduje o karze. Zgodnie z nowymi obostrzeniami za łamanie kwarantanny mężczyźnie może grozić grzywna w wysokości nawet 30 tys. zł.
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Gdańsku, na podstawie informacji przekazanych przez policjantów, wydał dotąd 12 decyzji nakładających kary finansowe dla osób nieprzestrzegających obostrzeń, w tym zasad poddania się kwarantannie i gromadzenia się.
Sankcjami objęte zostały osoby, które w sposób rażący naruszyły obowiązujące przepisy i nie zastosowały się do wymogu pozostania w domu z uwagi na kwarantannę bądź nie gromadzenia się zgodnie z zaleceniami służb.
Naruszenia, jakich się dopuściły to m.in. bezzasadne oddalenie się z miejsca zamieszkania, wychodzenie z domu pomimo objęcia kwarantanną lub organizowanie imprez, spotkań towarzyskich.