"Co po bojkocie?" Większość opozycyjnych kandydatów nie chce bojkotu wyborów prezydenckich
Kandydaci opozycyjni w wyborach prezydenckich są w większości przeciwko bojkotowi tych wyborów, zaplanowanych na 10 maja. Jedynie kandydatka KO Małgorzata Kidawa-Błońska uważa, że udział w wyborach korespondencyjnych "jest niemoralny".
Opozycyjni kandydaci na prezydenta: Małgorzata Kidawa-Błońska (Koalicja Obywatelska), Robert Biedroń (Lewica), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Szymon Hołownia i Krzysztof Bosak (Konfederacja) wzięli udział w debacie organizowanej przez tygodnik "Newsweek" i portal internetowy Newsweek.pl.
Kandydaci byli pytani o to, czy popierają bojkot wyborów 10 maja. Według Kidawy-Błońskiej, udział w wyborach korespondencyjnych to "przestępstwo".
– Moim obowiązkiem jest doprowadzić do tego, żeby tych wyborów nie było. W wyborach korespondencyjnych nie będę brała udziału, ponieważ to niemoralne- podkreśliła.
Pozostali kandydaci opozycyjni mieli inne zdanie. Krzysztof Bosak zaznaczył, że "rolą władzy jest prawidłowe zorganizowanie wyborów, a rolą kandydata opozycji jest mobilizować swoich wyborców do udziału w wyborach".
– Nie zgadzam się, żeby bojkotować wybory - powiedział.
Szymon Hołownia podkreślał, że należy wziąć udział w wyborach. Zapowiedział, że po wygranych wyborach złoży urząd i zamierza wygrać w ponownych wyborach, "tym razem w uczciwej walce".
Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "bojkot wyborów go nie interesuje".
– Co po bojkocie? Co dalej? - pytał. Jak dodał, "jeśli nasi wyborcy nie pójdą na wybory, to zagwarantujemy Andrzejowi Dudzie kolejne pięć lat w Pałacu Prezydenckim".
Jak ocenił Robert Biedroń, "zgadzamy się, że wybory w maju nie powinny się odbyć".
Kandydaci byli także pytani o wskazanie sukcesu prezydentury Andrzeja Dudy. Zgodzili się, że trudno wskazać jakikolwiek sukces prezydenta, a jego sukcesy są pozorne.
Zdaniem lidera PSL sukcesem Dudy jest to, że "przez pięć lat nie zraził do siebie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego". Według Kidawy-Błońskiej, prezydent Duda "nie był strażnikiem konstytucji". Określiła Dudę "prezydentem jednego pomysłu - 500 plus".
– Kadencja Dudy była rozczarowaniem, a jego sukcesy bardzo pozorne"- powiedział lider Konfederacji.
Natomiast według Biedronia, "ciężko jest wskazać sukces obecnego prezydenta, ponieważ Duda był wielkim rozczarowaniem."
– Jedynym jego sukcesem jest to, że kiedy Polki i Polacy są zajęci walką o przetrwanie w czasie pandemii koronawirusa, Andrzej Duda ma szansę, by zostać prezydentem Polski- dodał.