- Z reguły jest 3-letni okres przedawnienia długu związany ze świadczeniami okresowymi, czyli z wierzytelnościami banków w związku z niespłaconym kredytem. Jest rozwiązana umowa, stan natychmiastowej wykonalności, bank wówczas, przez bankowy tytuł, zyskuje prawo do egzekucji. Natomiast jeśli dług jest przedawniony, bo bank nie poczynił tych rzeczy i minęły trzy lata, bank nie może środkami prawnymi – przez sąd lub komornika – przeprowadzić egzekucji - mówił na antenie Telewizji Republika mec. Lech Obara z Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów "Lech Obara i Współpracownicy".
Lech Obara mówił o działalności firm windykacyjnych na przykładzie niedawno zmarłego Leonarda Pszczoły, przez wiele lat nękanego w sprawie spłaty długu, który uległ przedawnieniu.
- Ta bolesna sprawa jest jedną z być może tysięcy spraw, która wyjątkowo zakończyła się śmiercią. Firmy windykacyjne miały świadomość, że dług jest przedawniony, ale jednak przez 16 lat, przekazując sobie jak piłeczkę wierzytelność, usiłowały od dłużnika – osoby pierwszej grupy inwalidzkiej, osoby o bardzo obniżonym stopniu odporności psychicznej – wyegzekwować dług 3000 zł, który urósł przez 16 lat. To było charakterystyczne, że robiły to firmy windykacyjne znane opinii publicznej. Ostatnio robiła to firma Ultimo. Zaczęło się od kredytu w banku Pekao SA, gdzie pan Leonard Pszczoła zaciągnął kredyt debetowy i z uwagi na chorobę, roczny pobyt w szpitalu, niemożność zarobkowania nie mógł go spłacić. Bank nie uzyskał tytułu wykonawczego. Zapomniał to uczynić, natomiast sprzedał dług poszczególnym firmom windykacyjnym i one zaczęły nękanie. Wskazywaliśmy, że to bezprawie, stalking, że pan Leonard ma kontaktować się z nami jako pełnomocnika, że dochodzić będziemy odszkodowań - powiedział Lech Obara.
- Zazwyczaj banki sprzedają długi albo nieściągalne albo przedawnione. Setki milionów złotych wierzytelności zostało przedawnionych. Tak się dzieje dzisiaj, działo się cały czas, jednak okazało się, że przedawnione długi stanowią bardzo ważny pakiet firm windykacyjnych, ale sprzedają je za niezwykle niskie kwoty. Bank nie występuje o nadawanie klauzul wykonalności wcześniej, wiedząc, że dług jest przedawniony. Natomiast firmy windykacyjne, mając całkowitą świadomość przedawnienia, próbują grać na nieświadomości ludzkiej, uzyskują tego rodzaju tytuły i rozpoczynają windykację - dodał mecenas.
- Z reguły jest 3-letni okres przedawnienia długu związany ze świadczeniami okresowymi, czyli z wierzytelnościami banków w związku z niespłaconym kredytem. Jest rozwiązana umowa, stan natychmiastowej wykonalności, bank wówczas, przez bankowy tytuł, zyskuje prawo do egzekucji. Natomiast jeśli dług jest przedawniony, bo bank nie poczynił tych rzeczy i minęły trzy lata, bank nie może środkami prawnymi – przez sąd lub komornika – przeprowadzić egzekucji. Długu praktycznie nie ma. Natomiast firmy, które kupują ten dług, liczą, że człowiek nie zna terminów przedawnienia i nagle uzyskują tytuł do egzekucji - nawet komorniczej - wyjaśnił prawnik.
- Jeśli przychodzi jakikolwiek nakaz w postępowaniu upominawczym musisz go skarżyć i zawsze używaj złożenia sprzeciwu z powodu przedawnienia. Banki liczą na niski poziom świadomości prawnej. Jeżeli firmy windykacyjne nie wystąpią do sądu, a będą same próbować egzekwować - prędko wpadną w naruszenie prawa – jest to przestępstwo stalkingu - dodał Obara.