– Po 26 latach już uznałem, że to koniec wielkiej, bardzo interesującej i emocjonującej przygody, wystarczy – oświadczył były premier Włodzimierz Cimoszewicz.
Polityk potwierdził na antenie TVN24 Biznes i Świat, że odchodzi z polityki i nie będzie startował w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Pytany o dzisiejszy szczyt UE ws. Grecji Cimoszewicz stwierdził, że opuszczenie przez nią strefy euro może nieść za sobą większe konsekwencje polityczne, niż ekonomiczno-finansowe. – To by wpływało na ogromne pogorszenie atmosfery politycznej i nastrojów w Europie: problemy związane z migracją, radykalizmem politycznym, populizmem, egoizmami – powiedział.
Były premier ocenił, że Grexit nie miałby większych konsekwencji dla Polski i dotknąłby „ewentualnie tylko turystów wyjeżdżających tam na wakacje”.
Cimoszewicz odniósł się także do problemu imigrantów z Afryki i podkreślił, że na tle fali imigracyjnej do Stanów Zjednoczonych, przybysze do Europy to ludzie „całkowicie bez wykształcenia”. Jego zdaniem Polska nie poradziłaby sobie z przyjęciem ok. 3,5 tys. imigrantów, bo nie była w stanie zaopiekować się kilkuset Polakami mieszkającymi w Kazachstanie.