Artur B. został oskarżony o to, że na przestrzeni roku wielokrotnie, brutalnie gwałcił 10 – letnią dziewczynkę oraz zaatakował dziadka dziecka zadając mu cios nożem w szyję. Po decyzji Sądu Apelacyjnego o zmniejszeniu wyroku, prokurator Robert Hernand działając z upoważnienia Ministra Sprawiedliwości złożył kasację od zbyt niskiej kary. Sprawą zajmie się Sąd Najwyższy.
O sprawie, poinformował Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.
Dramat dziecka trwał rok od lutego 2010 roku do lutego 2011 roku. Oskarżony - Artur B. pozostawał wówczas w związku z ciotką dziewczynki i zamieszkiwał w domu rodzinnym pokrzywdzonej. Dziecko traktowało go jako członka rodziny i zwracało się do niego „wujku”. Wykorzystując chwile kiedy nie było domowników sprawca przemocą zmuszał dziewczynkę do obcowania płciowego i do poddania się czynnościom seksualnym. Kiedy sprawa wyszła na jaw próbował zastraszyć pokrzywdzoną oraz jej rodzinę, między innymi poprzez zaatakowanie dziadka dziecka i zadanie mu nożem ciosu w szyję.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu, który orzekał w tej sprawie w pierwszej instancji, uznał Artura B. za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów. Wymierzył mu karę łączną 13 lat pozbawienia wolności. Ponadto orzekł środek karny w postaci zakazu kontaktowania się z pokrzywdzoną zarówno osobiście, jak i przy wykorzystaniu środków porozumiewania się na odległość, a także zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość bliższą niż sto metrów, przez okres 10 lat.
Uzasadniając swoje rozstrzygnięcie, w szczególności w zakresie przestępstwa zgwałcenia, Sąd Okręgowy we Wrocławiu nie dostrzegł żadnych okoliczności łagodzących, wskazał natomiast cały szereg okoliczności obciążających sprawcę, w tym m.in. szczególnie wysoki stopień winy i bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu, nadużycie zaufania pokrzywdzonej i jej rodziny, godzenie w prawidłowy rozwój psychiczny i fizyczny pokrzywdzonej, realizowanie własnych zachcianek w sposób karygodny, prymitywny i nikczemny oraz niskie pobudki działania.
Wyrok został zaskarżony przez prokuratora na niekorzyść oskarżonego, a obrońca, wniósł apelację na jego korzyść.
Po rozpoznaniu wniesionych apelacji Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uznał, że orzeczona wobec Artura B. kara jest zbyt surowa. Obniżył ją do 7 lat pozbawienia wolności.
Uzasadniając swój wyrok sąd wskazał m.in., że kara pozbawienia wolności orzeczona przez sąd I instancji jest karą rażąco surową, w szczególności z uwagi na uprzednią niekaralność oskarżonego.
Swą decyzję sąd umotywował również tym, że zachowaniom Artura B. w stosunku do pokrzywdzonej nie towarzyszyła szczególna przemoc fizyczna. Wyraził również wątpliwość co do towarzyszących obecnie pokrzywdzonej negatywnych doznań psychicznych związanych z popełnionym wobec niej przestępstwem.
Prokurator Generalny nie zgodził się z tym rozstrzygnięciem Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Działając z upoważnienia Ministra Sprawiedliwości – Prokuratora Generalnego prokurator Robert Hernand – Zastępca Prokuratora Generalnego do Sądu Najwyższego złożył kasację w tej sprawie.
W ocenie prokuratury orzeczona przez sąd kara 7 lat pozbawienia wolności jest zbyt łagodna. W swojej kasacji Zastępca Prokuratora Generalnego wskazał, że oskarżony Artur B. dopuszczając się przestępstwa zgwałcenia 10 – letniej wówczas dziewczynki był, jak wynika z opinii biegłych, poczytalny i nie znajdował się w żadnej atypowej sytuacji, która w jakikolwiek sposób mogłaby wpłynąć na jego postępowanie. Popełnił przestępstwo pomimo tego, że jego poziom intelektualny i cechy osobowości pozwalały mu na kontrolę popędu seksualnego.
Jak wskazano w kasacji oskarżony działał z niskich pobudek. Sposób popełnienia przez niego przestępstwa charakteryzował się wyjątkową niegodziwością i brakiem skrupułów w dążeniu do zaspokojenia własnych popędów płciowych. Wykorzystał bowiem seksualnie 10-letenie dziecko, które z uwagi na swój wiek było jeszcze niedojrzałe zarówno psychicznie jak i fizycznie. Co szczególnie bulwersujące, nie był to jednorazowy akt, ale wielokrotne zachowania, podejmowane nawet kilka razy dziennie, rozciągnięte w znacznych ramach czasowych, które nie były akceptowane przez pokrzywdzoną.
Oskarżony swoim umyślnym zachowaniem, przy użyciu przemocy, wielokrotnie naruszył wolność seksualną pokrzywdzonej, swobodę jej świadomego decydowania o życiu płciowym czy kontaktach o charakterze seksualnym, a także wolność od przykrych doznań oraz prawidłowość rozwoju fizycznego i psychicznego.
Artur B. działał umyślnie, wykorzystując bądź samemu kreując sytuacje, w których mógł zaspokajać swoje popędy seksualne, a ofiarą uczynił znaną mu bardzo dobrze małoletnią, z którą wspólnie mieszkał, znacząco nadużywając zaufanie małoletniej pokrzywdzonej, która traktowała go jak członka rodziny.
W ocenie prokuratury sprawcy brutalnych zbrodni muszą się liczyć z surową odpowiedzialnością, związaną nie tylko z wymiarem kary, ale i innymi obostrzeniami przewidzianymi w kodeksie karnym, jak choćby zaostrzenie okresu, po którym sprawca może ubiegać się o warunkowe zwolnienie.
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!