W drugiej połowie listopada przybywa do naszego kraju słynny rosyjski Chór Aleksandrowa, który był niegdyś wizytówką Związku Sowieckiego, a dziś jest wykorzystywany przez rosyjską propagandę do firmowania agresji na Ukrainę.
– To jest chór wojskowy i uważam, że obecnie żaden rosyjski żołnierz nie powinien wchodzić na teren Polski. Tutaj nie chodzi o muzykę, a o pokazanie sowieckiego oblicza, o pokazanie Rosji jako kraju agresywnego – powiedział w rozmowie z reporterem Telewizji Republika Michał Rey, który protestuje przeciwko występowi Rosjan w Polsce.
Podobne reakcje Chór Aleksandrowa wywołuje w innych krajach Europy. W miniony weekend Rosjanie występowali w czeskiej Pradze. Zebrani, którzy próbowali przerwać koncert mieli na swoich ciałach wypisane nazwy państw zaatakowanych przez Rosję.
W kwietniu 2014 r. przed tzw. referendum w sprawie przyłączenia Krymu do Rosji Chór Aleksandrowa odśpiewał wraz z Władimirem Putinem hymn państwowy i pieśń pt. "Uprzejmi ludzie" napisaną ku czci zielonych ludzików, które pojawiły się na Ukrainie.