Donald Tusk na tapecie całej Polski. A może i poza nią. Artykuł "Newsweeka", który miał uderzyć w partię rządzącą, uderzył w PO. I to w samego przewodniczącego, który chciał powołać komisję śledczą w sprawie afery podsłuchowej. Gdy na jaw wyszły zeznania Marcina W. na temat rzekomej łapówki, jaką miał otrzymać Tusk, lider totalnej stara się pozostać w cieniu sprawy. Świadek, którego sam uznał za wiarygodnego, wyjawił prawdę również o nim. Co teraz? Jaki los czeka Tuska? Na ten temat debatowali: Kazimierz Smoliński (poseł, PiS), Marek Balt (europoseł, Lewica), Jarosław Sachajko (poseł, Kukiz\'15) oraz Wojciech Skurkiewicz (wiceszef MON) w Telewizji Republika. Politycy byli gośćmi red. Katarzyny Gójskiej w programie "W Punkt".
Jak przypomniała prowadząca program, Donald Tusk jeszcze kilka dni temu był przekonany, że PiS objął władzę dlatego, że w kontekście afery podsłuchowej z 2014 roku, miał współpracować z Rosjanami. Jeszcze kilka dni temu chciał powołania komisji śledczej. Jak się jednak okazało, jest on zamieniony w tą sprawę, bowiem miał przyjąć 600 tys. euro łapówki.
"Pamiętam wystąpienia PO z 2014 roku. Donald Tusk złożył wówczas w konsekwencji afery podsłuchowej wniosek o wotum zaufania - poruszył już wątek węglowy. Rok później PiS złożyło wniosek o powołanie komisji śledczej. Został on odrzucony. Dziwne, że teraz po kilku latach oni chcą powoływać komisję na nowo, tylko dlatego, że stracili władzę" - ocenił Smoliński.
To samo przyznał Wojciech Skurkiewicz, mówiąc, że "projekt ws. polowania komisji śledczej leży od kilku miesięcy, ale nie chciała tego opozycja". W jego ocenie - Platforma Obywatelska po prostu się boi.
Smoliński dopytywany o to, czy pomysł powołania komisji śledczej w tej sprawie jest rozważany, poseł PiS odparł: "Można by powiedzieć, że sprawa została rozstrzygnięta, ale nie odrzucamy takiej możliwości. Komisja nie może mieć zbyt dużego okresu działania, ponieważ do końca kadencji został rok. Czasu nie ma zbyt wiele, więc trzeba by było maksymalnie to przyspieszyć. Mimo to - nie wykluczamy powołania takiej komisji".
#WPunkt | @KaziSmolinski (@pisorgpl): Sprawa została rozstrzygnięta ws. Marcina W. Komisja nie może działać długofalowo, materiał jest bardzo obszerny. Nie wykluczamy powołania komisji śledczej. #włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) October 23, 2022
Do posła Jarosława Sachajko, posła Kukiz'15, red. Gójska skierowała pytanie, co uważa na temat sprawy z zeznaniami Marcina W.? Jak przypomniała, do tych zeznań już w 2020 roku dotarła "Gazeta Polska". Jak zaznaczyła - sprawa ta została opisana dość delikatnie, ale Donald Tusk powinien mieć świadomość tego, co znajduje się w zeznaniach.
"PO jest w wielkim problemie, bo ona nie ma pomysłu na Polskę. Można to odbierać tak, że Tusk się podłożył. Kilka tygodni temu posłowie PO pytali mnie, czy jeśli Tusk by odszedł, to czy chcielibyśmy z nimi współpracować. Trzaskowski w tej chwili wypowiada się dość ostrożnie, nie broniąc tego tematu. Druga sprawa - Ziobro wie o sprawie już z 5 lat, a mało co zostało zrobione. Platformie brakuje pomysłu na Polskę, dlatego próbuje atakować. Tu już nawet nie chodzi o syna Tuska. Sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Na taśmach są wielkie świństwa... PO boi się, że jak to wszystko trafi do przestrzeni publicznej, nie mają szans na wygranie przyszłorocznych wyborów" - mówił Sachajko.
#WPunkt | @jsachajko (@KUKIZ15): Polacy przypomną sobie dlaczego Platforma straciła władzę. Na taśmach było wiele rzeczy powiedzianych, wręcz skrawających o świństwa. Teraz #PO chciałaby się oczyścić. Instynkt Tuska mocno się przytępił. #włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) October 23, 2022
Jak stwierdził poseł Kukiz'15 - "teraz PO chciałoby się oczyścić, np. odsunąć Tuska. W tym, co on teraz robi nie ma nic konkretnego, poza dzieleniem społeczeństwa".
Red. Katarzyna Gójska pół żartem, pół serio powiedziała, że Tusk odkąd wrócił na polską scenę polityczną był niezwykle szczery. Mówił, że tu nie chodzi o program partii, bo te programy się nie liczą. Jego zdaniem - w wyborach chodzi o emocje.
Zdaniem jej rozmówcy, wybory wygrywa się emocjami, ale w ludziach są te emocje, jak żyło się za czasów Tuska. "Młode pokolenie polityków PO nie chce być przy tych skompromitowanych osobach. Oni wiedzą, że nie mają tam szans, bo wizerunek partii jest splamiony" - podkreślił Jarosław Sachajko.
#WPunkt | @jsachajko (@KUKIZ15): Młode pokolenie w Platformie chce się oczyścić i iść swoją drogą, oderwać się od skompromitowanych na taśmach polityków. #włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) October 23, 2022
O komentarz do sprawy poproszono również europosła Lewicy - Marka Balta.
"Sytuacja jest kuriozalna. Tusk uwiarygadnia świadka, który nie jest wiarygodny dla prokuratury generalnej od kilku lat. Przypomnę, że w 2018-2018, Tusk pracował już w Brukseli. Może po prostu uznał wtedy, że sprawa jest poza nim i zapomniał. Nie wpływa to jednak na ocenę tej sytuacji. Prokurator uznaje, że świadek jest niewiarygodny, Donald Tusk robi odwrotnie. Co do komisji śledczej, nie jestem jej zwolennikiem. Ta komisja w tym momencie nie miałaby czasu, aby rzetelnie zbadać ten materiał. PO zachowuje się tak, jakby nie bało się konsekwencji. Do tej pory działało to tak, że te komisje promowały kolejne osoby, a nie stawiały je w złym świetle" - mówił.
#WPunkt | @PoselBalt (@_Lewica): Nie jestem zwolennikiem powołania komisji śledczej. Do wyborów jest mniej niż rok i komisja nie jest w stanie rzetelnie przejrzeć materiałów dowodowych. Wolałbym żeby polski parlament pracował nad problemami Polski. #włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) October 23, 2022
Cała rozmowa w oknie powyżej. Polecamy.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Bliska współpracownica Tuska blokuje "Republikę" w KPRM, jej partner jest wydawcą w TVN24
TYLKO U NAS