Gośćmi Marcina Bąka w "Politycznym podsumowania dnia" byli radny m.st. Warszawy z ramienia PiS Cezary Jurkiewicz i publicysta niezależny Marek Król.
"Demonstracje rządzą się swoimi prawami. Wytwarza się napięcie, które trudno opanować. Tam takie napięcie się wytworzyło, że człowiek nie wytrzymał i mnie uderzył. Niewiele mi się stało, ale chodzi tu o zasadę. Uderzył mnie w twarz tylko dlatego, że przyszedłem się modlić" – powiedział wczoraj Adam Borowski, szef klubu „Gazety Polskiej” Warszawa 2, który został podczas wczorajszych obchodów miesięcznicy smoleńskiej uderzony w twarz przez jednego z kontrmanifestantów.
– Jestem pewien, że wczorajsze kontrmanifestacje i bunty przeciwko tym organizowanym przez Prawo i Sprawiedliwość były zaplanowane. Być może sytuacja wymknęła im się spod kontroli i stąd krzywda, która przydażyła się Panu Borowskiemu – mówił radny m.st. Warszawy z ramienia PiS.
– Po tym co wcześniej wyprawiał Palikot powinniśmy być przywyczajeni do tego typu akcji. Ale miesięcznica smoleńska jest jednak upamiętnieniem tragedii wszystkich Polaków, dlatego standardy pewne powinny być zachowane. Trzeba to pokazywac i o tym mówić – mówił publicysta niezależny.
Cezary Jurkiewicz dodał, że kontrmanifestacje smoleńskie były w kilku miejscach.
– To rzeczy, które nie wydarzają się wśród normalnych ludzi. Oni na pewno nie nawidzą kościoła ale to nie jedyny problem. Oni nie akceptują konkordatu ani krzyża w miejscu publicznym. To jest walka z fundamentami myślenia. Osoba Jarosława Kaczyńskiego jest kumulacją tego, czego oni nie akceptują – mówił Jurkiewicz.
– Chcemy myśleć bardzo o bezpieczeństwie. Współpraca z Policją układa nam się od kwietnia 2010 roku. Bardzo dziękuję polskiej policji za to, co robi – mówił Jurkiewicz.
– Uważam, że trzeba pokazać tych ludzi oraz ich motywacje. Ludzie muszą wiedzieć z kim mamy do czynienia – dodał Marek Król.