Gmyz poinformował na Twitterze o wygranej przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie. Jak podał dziennikarz, teraz gazeta będzie musiała sprostować nieprawdziwe informacje, które opublikowano na jego temat. – To jest związane z moim wyrzuceniem z "Rzeczpospolitej", wtedy opublikowano nieprawdziwe informacje na mój temat a ja zażądałem sprostowania – komentował dziennikarz.
W marcu 2013 roku Cezary Gmyz wygrał przed warszawskim sądem I instancji proces przeciwko red. nacz. "Rzeczpospolitej" Bogusławowi Chrabocie, w sprawie oświadczenia Rady Nadzorczej Zarządu gazety na temat dziennikarza.
Sąd nakazał dziennikowi opublikowanie sprostowania o następującej treści: 'Nieprawdą jest, że kiedykolwiek zobowiązałem się do dnia 5 listopada 2012 r. do godz. 14:00 przedstawić władzom spółki Presspublica bądź też władzom redakcji „Rzeczpospolitej” dokumenty, nagrania i wszelkie materiały, na podstawie których napisałem artykuł „Trotyl na wraku tupolewa – w którym dziennikarz oficjalnie informuje, że nie zamierzał ujawnić swoich źródeł.
Sprostowanie dotyczy bowiem oświadczenia Rady Nadzorczej Zarządu wydanego po wyrzuceniu mnie z "Rzeczpospolitej", gdzie podano m.in. taką informację.
Jak tłumaczy dziennikarz, sąd II instancji przyznał jednak rację gazecie, wydając prawomocny wyrok w tej sprawie.
Dopiero dzięki kasacji wyroku przez Sąd Najwyższy, sprawą mógł zając się warszawski sąd apelacyjny, który wydał wyrok na korzyść Cezarego Gmyza. –- To oznacza, że w bardzo krótkim czasie gazeta będzie zobowiązana do opublikowania mojego sprostowania – komentował Gmyz. – To jest wygrana z Grzegorzem Hajdarowiczem, to on całą sprawą dyrygował – dodał dziennikarz.
Wygrana przed sądem. @rzeczpospolita Hajdarowicza musi sprostować informacje, które opublikowała na mój temat, kiedy mnie wyrzucano
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) sierpień 27, 2015
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Tusk znów obiecuje pieniądze na zdrowie, ale internauci przypominają, że poprzednie obietnice skończyły się miliardami dla nielegalnej TVP