"Po tej tragicznej dacie, gdy zginął czołowy przeciwnik prorosyjskiej polityki, śp. Prezydent Lech Kaczyński, reset w Polsce jeszcze przyspieszył. Co charakterystyczne, Rosjanie nie byli już nim zainteresowani, bo wcześniej uzyskali od Tuska wszystko, co chcieli. Stronie polskiej to jednak nie przeszkadzało, działała jakby w jakimś amoku", mówi prof. Sławomir Cenckiewicz, współautor, obok red. Michała Rachonia, serialu dokumentalnego "Reset". Cała audycja "W Punkt", w której występują obaj autorzy, w oknie obok. Polecamy!
Zanim doszło do zamachu smoleńskiego, 10 kwietnia, była jednak sławetna wizyta Putina (wtedy jako premiera Federacji Rosyjskiej, prezydentem, przypomnijmy, był Miedwiediew) na Westerplatte 1 września 2009 roku. I jej właśnie poświęcony jest przede wszystkim najnowszy (6) odcinek "Resetu".
Na wizycie zależało Tuskowi, a Putin wykorzystał ją wzorcowo do przedstawienia swojej narracji historycznej. "Była ona powtórzeniem tez stalinowskiej propagandy o odpowiedzialności Zachodu i Polski za wybuch II wojny światowej. Do swojej polityki historycznej wykorzystał Putin m.in. Gazetę Wyborczą, która opublikowała jego skandaliczny "List do Polaków'. W "liście" tym Putin faktycznie zdjął odpowiedzialność za Katyń z władz sowieckich pisząc, że była to odpowiedź na zgony jeńców sowieckich w Polsce po roku 1920" - Cenckiewicz i Rachoń przypomnieli haniebny epizod z dziejów "GW".