– Nie jestem prawnikiem, nie bardzo mam pieniądze, by się w tę sprawę angażować z wynajętym prawnikiem. Ale jeżeli ktoś mi pomoże, to z wielką satysfakcją doprowadzę od wyroku skazującego – powiedział Andrzej Celiński na antenie Radia TOK FM. W ten sposób odniósł się do faktu, że Instytut Pamięci Narodowej udostępnił wczoraj dokumenty zabezpieczone w domu generała Kiszczaka, wśród których znajdował jego czołobitny list polityka do generała.
List Celińskiego do generała Czesława Kiszczaka to jeden z wielu listów udostępnionych wczoraj przez IPN dziennikarzom i historykom. W piśmie, polityk składa wyrazy "prawdziwego szacunku dla osobistej odwagi i mądrości generała, które przyczyniły się do wytworzenia nowej szansy odbudowy i wzmocnienia Polski". Celiński życzy też generałowi dużo zdrowia, aby miał siłę wprowadzać te zmiany.
Andrzej Celiński czołobitnie do Kiszczaka pic.twitter.com/pYpYYZLkMo
— Karol Darmoros (@KarolDarmoros) 24 lutego 2016
Komentując dziś fakt udostępnienia opinii publicznej tego listu jego autor zarzucił IPN m.in., że publikując jego listy, nie utajniono prywatnego adresu. – Pod tym adresem żyje moja rodzina, a wiadomo, że z hejterami jest w Polsce bardzo różnie – tłumaczył.
Dziennikarze, którzy otrzymali dostęp do dokumentów w czytelni IPN, ujawnili - prócz korespondencji Celiński-Kiszczak - m.in. listy Beaty Tyszkiewicz i Daniela Passenta.