Gościem programu Ewy Stankiewicz "Otwartym tekstem" był prof. Bogusław Wolniewicz. Przebieg rozmowy i burzliwa wymiana zdań między prowadzącą a profesorem doprowadziła do zakończenia programu przed czasem.
Powodem spięcia między gościem TV Republika a dziennikarką była kwestia katastrofy smoleńskiej. Kiedy rozmowa zeszła na relacje polsko-rosyjskie, Ewa Stankiewicz stwierdziła, że nasz kraj jest zagrożony ze strony Rosji. – Na jakiej podstawie pani twierdzi, że jesteśmy zagrożeni przez Rosję – zapytał profesor. Dziennikarka podała przykład "ataku na Polskę w 2010 roku".
– Jaki był atak na Polskę? – dopytywał Wolniewicz. – Zabicie polskiego prezydenta – odparła. To stwierdzenie wywołało zdecydowany sprzeciw profesora. – Ależ pani redaktor, bardzo panią przepraszam, nie można takich rzeczy mówić, nie ma Pani na to nawet cienia dowodu – podkreślił. – Żeby traktować jakieś tam domniemania jakichś podejrzanych profesorków z Ameryki sprowadzonych..., pies z kulawą nogą o nich nie słyszał – mówił. – Na profesorach ja się lepiej znam niż pani – dodał.
Po kilkuminutowej wymianie zdań, profesor przerwał wywiad.
Poniżej publikujemy fragmenty rozmowy: