– Polska powinna się zbroić, kupować sprzęt, modernizować i zwiększać armię – mówi Zbigniew Brzeziński w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej".
Powinniśmy liczyć na siebie, by być w stanie jak najdłużej bronić się sami, radzi polityk. Trzeba pamiętać, że choć w NATO obowiązuje zasada solidarności z zaatakowanym sojusznikiem, to w pakcie obowiązują procedury i zasada jednomyślności. Oznacza to, że w przypadku konfliktu NATO przez jakiś czas mogłoby być sparaliżowane, choćby przez Grecję, która jest przyjacielem Rosji i która ma przecież prawo weta.
Brzeziński przypomina, że przy okazji rocznicy aneksji Krymu w Moskwie odbyła się wielka manifestacja. Przemawiał na niej prezydent Putin. W pewnym momencie w tłumie rozległy się okrzyki: "Następna Finlandia, a potem Polska". – Nie bagatelizowałbym tego – podkreśla były doradca prezydenta USA.
Zdaniem Brzezińskiego nie jest konieczne, by Ukraina znalazła się w NATO. – Mogłoby to nawet być szkodliwe. Kijów będący jednocześnie w Sojuszu i w UE byłby zbyt dużym policzkiem dla Rosji.