- Wskutek reformy edukacji pracę straciło lub straci ponad 30 tys. nauczycieli - twierdzi przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz i alarmuje, że nastroje wśród nauczycieli są fatalne, co spowoduje... No właśnie, jak zostaną potraktowane dzieci przez takich nauczycieli?
Broniarz, wiedząc że rząd od 1 września podwyższył znacznie wynagrodzenie nauczycielom w Polsce, ma teraz problem. Jak skrzyknąć swój postkomunistyczny elektorat do kolejnego zrywu przeciw obecnej władzy? Myśli, myśli i wymyślił....
Zdaniem Sławomira Broniarza inauguracja nowego roku szkolnego będzie "wyjątkowo trudna". - Nastroje wśród nauczycieli są fatalne. Obserwuję gwałtowną migrację nauczycieli z przedszkoli do edukacji wczesnoszkolnej - mówi w rozmowie z portalem wyborcza.pl.
- Tego chaosu można było uniknąć, gdyby w 2016 r. rządzącym towarzyszyła refleksja głębsza niż kalkulacja polityczna. Skoro upierali się przy tak gigantycznej reformie, trzeba było ją rozłożyć na lata, przeprowadzić od pierwszej klasy, a nie od środka podstawówki - twierdzi Broniarz.
I podkreśla: wskutek reformy pracę straciło lub straci ponad 30 tys. nauczycieli. A mimo to nadal będzie brakować niektórych pedagogów. Wielu nauczycieli ma nie chcieć wracać do pracy.
Widać, że Broniarz w panice szuka jakiegoś punktu zaczepienia do kolejnego wywołania histerii.