Szef ZNP stwierdził, że na apel pana premiera niestety nie mogą odpowiedzieć pozytywnie – mieli tak stwierdzić sami nauczyciele. Broniarz dodał, że apel premiera odczytują jago gest wobec środowiska. - Tyle tylko, że pan premier ma daleko większe instrumenty w swoim ręku - bardziej konkretne - mówił Broniarz w Polsat News. Dworczyk natomiast zapewnił dziś, że rząd oczekuje poważnej debaty o radykalnych zmianach w oświacie przy okrągłym stole.
Premier, zaapelował do strajkujących, by egzaminy ósmoklasistów odbyły się bez zakłóceń a strajk na czas świąt zawiesić.
Szef ZNP goszcząc w w Polsat News odpowiedział premierowi. Zaskoczenia jednak nie było.
- Apel pana premiera odczytujemy jako pewien gest wobec tego środowiska. Tyle tylko, że pan premier ma daleko większe instrumenty w swoim ręku - bardziej konkretne, bardziej rzeczowe, bardziej merytoryczne, aniżeli tylko i wyłącznie takie apele odwołujące się do emocji - powiedział szef Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Jak dodał, "na apel pana premiera niestety nie możemy odpowiedzieć pozytywnie - powiedzieli to nauczyciele".
Jak wskazał przeprowadzony za zlecenie „Gazety Polskiej” sondaż, aż 68 proc objętych badaniem stwierdziło, że polscy nauczyciele powinni pracować tyle, co ich koledzy w krajach Unii - "chcecie podwyżek? Więcj pracujcie" pisała o wynikach badań dzisiejsza "Gazeta Polska Codziennie".
Szef KPRM Michał Dworczyk przekazał natomiast, że zapraszając do okrągłego stołu, rzęd chce poważnej debaty o radykalnych zmianach.