Broń atomowa w Polsce? Jurasz: Powinniśmy rozpatrywać wszystkie opcje zwiększające nasze bezpieczeństwo
Polska powinna rozpatrywać wszystkie opcje zwiększające nasze bezpieczeństwo, w tym przystąpienie do programu Nuclear Sharing – uważa Witold Jurasz, prezes Ośrodka Analiz Strategicznych (OAZ). W porozumieniu, które reguluje udostępnianie przez USA broni jądrowej sojusznikom, uczestniczy obecnie m.in. Belgia, Holandia, Niemcy, Turcja i Włochy, a wcześniej także Grecja i Kanada.
Na stronach internetowych OAZ Jurasz opublikował analizę, która nawiązuje do wypowiedzi wiceministra obrony narodowej Tomasza Szatkowskiego na temat prac związanych z zapewnieniem Polsce dostępu do broni jądrowej. W jednej ze stacji telewizji wiceszef MON powiedział, że resort "analizuje" i "rozważa" udział Polski w programie NATO, który obejmuje udostępnianie przez Stany Zjednoczone broni jądrowej swoim sojusznikom.
Wypowiedź Szatkowskiego wywołała falę komentarzy. Specjalne oświadczenie w tej sprawie wydało także MON, prostując, iż "nie trwają obecnie żadne prace nad przystąpieniem naszego kraju do natowskiego programu Nuclear Sharing". W porozumieniu, które reguluje udostępnianie przez USA broni jądrowej sojusznikom, uczestniczy obecnie m.in. Belgia, Holandia, Niemcy, Turcja i Włochy, a wcześniej także Grecja i Kanada.
Witold Jurasz, były dyplomata i prezes OAZ twierdzi jednak, że krytycy wiceszefa MON nie mają racji. "Warto przypomnieć, iż w naszym kraju ostro krytykowano prezydenta Wałęsę, gdy ten domagał się wyprowadzenia wojsk sowieckich z kraju, a zwolenników wejścia Polski do NATO nazywano szaleńcami" – podkreśla.
W jego ocenie współczesna dyplomacja to nic innego jak handel. "Kto wie, czy jeśli nie zaczniemy mówić głośno o naszych daleko idących oczekiwaniach (lub zgoła wyślemy sygnał) to nasi sojusznicy nie uznają, iż już lepiej by do Polski trafiły poważne siły konwencjonalne NATO. 'Lepiej dać Polakom te dwie brygady, byleby już siedzieli cicho'" – pisze w swojej analizie Jurasz.
CZYTAJ TAKŻE: