Dziś rano poseł Borys Budka opublikował spot wyborczy, nakłaniający do zagłosowania na kandydata Koalicji Obywatelskiej. Gdy internauci zaczęli szeroko komentować materiał, ten w zniknął w mgnieniu oka. Pojawiły się też przeprosiny. Polityk tłumaczył się, że to "wina systemu".
Na swoim profilu na Facebooku Borys Budka opublikował dzisiaj rano spot wyborczy jednego z kandydatów. Naruszył tym samym cisze wyborczą, za której złamanie grożą konkretne kary.
Kiedy internauci zaczęli punktować takie zachowanie, spot został szybko usunięty, a na profilach Budki - i na Facebooku, i na Twitterze - od razu pojawił się wpis:
Poprzedni post pojawił się na skutek jakiegoś błędu systemu. Był zaprogramowany w późnych godzinach wieczornych z 18/19 października. Miał zostać opublikowany wczoraj ok. 8.30, a stało się to dzisiaj. Natychmiast, gdy zostałem informację o tym, został skasowany. Przepraszam.
— Borys Budka (@bbudka) 20 października 2018
Można się tylko domyślać, że internauci nie zostawili na pośle Platformy Obywatelskiej suchej nitki.
Były minister sprawiedliwości nie przestrzega prawa. Budka, wiceszef PO, otwarcie agituje dzisiaj, w czasie #ciszawyborcza, za Trzaskowskim. Powinna być kara finansowa @PanstwKomWyb pic.twitter.com/EzY9LO1coN
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 20 października 2018
Sąd i tak stwierdzi, że wprawdzie Budka ciszę złamał, ale przecież w Polsce łamana jest Konstytucja, więc to zrozumiałe że tak zrobił.
— Kajetan Rajski (@KajetanRajski) 20 października 2018
Chyba samo przepraszam może nie wystarczyć w Pana przypadku.
— Maciej Stańczyk (@stanczykmaciej) 20 października 2018