Gościem Ilony Januszewskiej w poranku Telewizji Republika był działacz opozycji antykomunistycznej, szef warszawskiego klubu ,,Gazety Polskie\'\' Adam Borowski, który w programie skomentował wyniki drugiej tury wyborów samorządowych – - To co mnie dziwi to takie przyzwolenie na ludzi niemoralnych, na ludzi u których wiadomo, że ich majątek jest nieczysty, że tam są lewe pieniądze - powiedział.
– Kto wygrał drugą turę wyborów? – zapytała Ilona Januszewska.
– Nie mamy pełnego obrazu, bo wczoraj widzieliśmy tylko trzy miasta. Potem jeszcze w nocy przeglądałem te doniesienia i w miastach wygrywali kandydaci niezależni. Jeżeli się potwierdzi, to nawet w takich Siedlcach wygrałby kandydat, który nie ma żadnej łatki partyjnej, ale też żadnego doświadczenia - mówił Borowski.
– To co mnie dziwi to takie przyzwolenie na ludzi niemoralnych, na ludzi u których wiadomo, że ich majątek jest nieczysty, że tam są lewe pieniądze. Lata minęły trudno udowodnić. (...) Jest takie przyzwolenie - kontynuował.
– W momencie kiedy Platforma myślała, że Adamowicz będzie takim obciążeniem (...) okazało się, że ten rozwód z Platformą mu nie zaszkodził. (... ) Gdańszczanie głosowali nie na Platformę a na Pawła Adamowicza. Nie przeszkadza im to, że to człowiek niemoralny, że stworzył mafię gdańską - mówił szef warszawskiego klubu ,,GP''
– To jest po prostu korupcja nieprawdopodobna i jest takie przyzwolenie na to. Oczywiście Gdańsk się rozwinął, wiele rzeczy zbudowano, zbudowano stadion, różne rzeczy tam postawiono - ocenił.
– Czego zabrakło Kacprowi Płażyńskiemu? - dopytywała Ilona Januszewska.
– To jest bardzo zdolny człowiek, bardzo energiczny, bardzo młody. Myślę, że mu nic nie brakowało. W normalnej demokracji, takiej nie świeżej, gdzie obywatele oceniają władze przez uczciwość, moralność to Adamowicz, by nie wygrał. Polska demokracja jest jeszcze młoda. Jest takie coś, że ''to jest krętacz, ale nasz krętacz i my się do niego przytulimy i jakieś frukty zbierzemy'' - stwierdził Borowski.
– Można powiedzieć tak, że Kacper Płażyński jest młodym człowiekiem, jest człowiekiem wykształconym. Nam jest znany jako syn opozycjonisty, działacza niepodległościowego i jednego z założycieli Platformy Obywatelskiej, który szybko stamtąd odszedł, bo się nie odnalazł w tej formule a z drugiej strony mieliśmy syna prezydenta Polski i to też nie pomogło – kontynuował.
– Strach przed tym, że odejście prezydenta Gdańska mogłoby zburzyć te układy jest zbyt duży - mówił Borowski.