– To jest sprawa poczucia bezkarności. Podpisywali wszystko co chcieli. Sędziowie byli ich. Hulaj dusza, piekła nie ma. Tak to wtedy wyglądało. Oni traktowali państwo jak swój prywatny folwark – powiedział działacz społeczny, wydawca i legendarny opozycjonista w czasach PRL-u Adam Borowski, który był gościem red. Adriana Stankowskiego w programie "Republika po południu" w Telewizji Republika.
Przypominamy: tydzień temu Sąd Najwyższy wydał wyrok w sprawie wiceprezesa Sądu Rejonowego w Żyrardowie, któremu za kradzież 50 zł na stacji paliw wymierzono karę złożenia z urzędu. Sąd Najwyższy uniewinnił sędziego. Tym samym Sąd Najwyższy zmienił wyrok sądu dyscyplinarnego I instancji, który usunął Topyłę ze stanu sędziowskiego w związku z tym zarzutem.
– Była swego czasu jedna z największych afer w ministerstwie spraw wewnętrznych, którą przewodził wówczas Grzegorz Schetyna, teraz przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Sprawa ucichła. Dlaczego? To było państwo teoretyczne. Ale świetnie zorganizowane. Państwo było rządzone tak, aby żyło się lepiej ludziom Platformy. Teraz reformy muszą pójść bardzo głęboko – podkreślił Borowski.
"Wszystkich sędziów z Gdańska trzeba rozrzucić po całej Polsce"
– Jestem za tym, żeby wszystkich sędziów z Gdańskich rozrzucić po całej Polsce. Trzeba rozbić te kliki miejscowe. Sędzia, który uniewinnił Sawicką już na szczęście nie sądzi. Sędzia, który osądził ubezwłasnowolnionego człowieka, który ukradł batonik... Dla takiego sędziego nie ma miejsca w Polsce – stwierdził legendarny opozycjonista w czasach PRL-u.
– To jest sprawa poczucia bezkarności. Podpisywali wszystko co chcieli. Sędziowie byli ich. Hulaj dusza, piekła nie ma. Tak to wtedy wyglądało. Oni traktowali państwo jak swój prywatny folwark. Nie płacili podatków – jak Sławomir Zegarek Nowak. To jest stajnia Augiasza. Tu potrzeba paru Herkulesów, żeby tą stajnię wyczyścić. Według mojej oceny, korupcja była tak powszechnym zjawiskiem, że wszystkich nie da się osądzić – dodał.
– Prezydent Gdańska ma siedem mieszkań. Z prezydenckiej pensji można się dorobić siedmiu mieszkań? To jest niemożliwe – zakończył Adam Borowski.