Metoda Bodnara: oskarża opozycję o to, co sam robi

Były Rzecznik Praw Obywatelskich, który piastując tę funkcję użalał się nad przestępcą w kajdankach zespolonych, a który, gdy jest ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, nie widzi niczego nagannego w zakuciu takimi samymi kajdankami księdza Olszewskiego, zapowiedział powołanie komisji rządowej ws."nadużyć poprzedniej władzy". Bodnar przygotowuje ją razem z Siemoniakiem.
Niczego nie nauczyły go kompromitacje komisji sejmowych - wizowej i ds. Pegasusa, które miały udowodnić przestępcze działania PiS, a pokazały tylko nieudolność (by być delikatnym) ich członków; Bodnar brnie dalej, decydując się m in. na wznowienie spraw już wcześniej rozstrzygniętych.
"Wraz z Tomaszem Siemoniakiem przygotowujemy powołanie specjalnej, rządowej komisji ws. nadużyć poprzedniej władzy", poinformował Bodnar.
Szef MS w swoim wpisie na x.com podał, że "były zastępca Komendanta Stołecznego Policji usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w związku z wydaniem polecenia zatrzymania pięciu osób przy braku podstaw faktycznych i prawnych".
Dodał, że "kilka dni temu zarzut usłyszał funkcjonariusz ABW podejrzany o narażenie czterech osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że wjechał kierowanym przez siebie samochodem w grupę osób". Podkreślił, że "w obu przypadkach poszkodowanymi były osoby protestujące przeciw nadużyciom poprzedniej władzy".
Zaznaczył, że "w celu wyjaśnienia tych i podobnych zdarzeń przygotowujemy wraz z Tomaszem Siemoniakiem powołanie specjalnej, rządowej komisji".
"Ciąg dalszy nastąpi" – skonkludował Bodnar.
Szef MS odniósł się do komunikatu Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która w poniedziałek poinformowała, że "Prokuratura Okręgowa w Warszawie ogłosiła byłemu Zastępcy Komendanta Stołecznego Policji - Markowi Ch. zarzut, o to, że w dniu 30 października 2020 roku w Warszawie, w siedzibie Komendy Stołecznej Policji przy ul. Nowolipie 2, będąc zatrudniony jako funkcjonariusz Policji, pełniąc funkcję Zastępcy Komendanta Stołecznego Policji, a zarazem Dowódcy Operacji Policyjnej pod krypt. +JESIEŃ 5+, przekroczył swoje uprawnienia wobec pięciu osób, w ten sposób, że polecił podległym funkcjonariuszom Policji ich zatrzymanie przy braku podstaw faktycznych i prawnych, czym działał na szkodę interesu prywatnego wymienionych osób, tj. o przestępstwo z art. 231 § 1 k.k. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień".
W opisanym przypadku chodzi o sprawę zatrzymania pięciu osób, które jechały z Poznania na Strajk Kobiet.
Z kolei zarzuty dla funkcjonariusza ABW dotyczące narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, zostały przedstawione Pawłowi K., który wjechał samochodem w uczestniczki Strajku Kobiet. Zdarzenie miało miejsce 26 października 2020 roku.
"Zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszał kierowca - funkcjonariusz ABW - Paweł K., który wjechał w tłum w dniu 26 października 2020 r. na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Goworka" - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.
Dodał, że kierowca "naraził cztery osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że wjechał kierowanym przez siebie samochodem osobowym marki BMW 320 w przebywający na ulicy tłum protestujących osób, w którym znajdowali się pokrzywdzeni, powodując u dwojga z nich obrażenia stanowiące rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządu ciała na okres poniżej 7 dni".
Paweł K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył bardzo obszerne wyjaśnienia.
Sprawa została pierwotnie umorzona w maju 2021 r. z uwagi na brak ustawowych znamion czynu zabronionego. 6 maja 2024 r. prokuratura podjęła ją na nowo, uznając decyzję o umorzeniu za przedwczesną.
"Wydanie postanowienia o przedstawieniu zarzutów sprawcy w tej sprawie jest wynikiem dogłębnej analizy materiału dowodowego, który w ciągu ostatnich miesięcy został uzupełniony" - zaznaczył prok. Skiba.
Zarzucany Pawłowi K. czyn zagrożony jest karą do 3 lat więzienia. Jak zauważyli komentujący wpisy Bodnara internauci, "kara za uczestnictwo w grupie przestępczej dokonującej zamachu stanu może być znacznie wyższa".
Źródło: PAP, Republika, x.com/Adam Bodnar
Źródło: PAP, Republika, x.com/Adam Bodnar
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
SPRAWDŹ TO!
NATO uruchamia Wschodnią Straż. Kolejne wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego
Kurzejewski: obecni rządzący chcą przyzwyczaić Polaków, że drony będą spadać, że jest niebezpiecznie
Najnowsze

Sojusznicy NATO działają na rzecz zabezpieczenia polskiej przestrzeni powietrznej

SPRAWDŹ TO!
NATO uruchamia Wschodnią Straż. Kolejne wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego

Szykuje się kolejna afera. Ogromne nieprawidłowości w realizacji programu Czyste Powietrze
