– Na obszarach wyzwolonych spod okupacji prorosyjskich sił przywracane jest normalne życie, dostawy prądu, dostarczana jest żywności i ubrania. W miejscach tych panują nastroje jednoznacznie proukraińskie – mówił w Telewizji Republika Paweł Bobołowicz, korespondent Radia "Wnet" na Ukrainie.
Dezinformacja
– Obok wojny militarnej, toczy się tez wojna informacyjna. Wczorajsze doniesienia o tym, że rosyjska armia wkroczyła 3 km wgłąb Ukrainy okazały się nieprawdziwe. Rzeczywiście z terenów Rosji na Ukrainę wjechała kolumna rosyjskich pojazdów opancerzonych, ale byli to dywersanci z rosyjskim sprzętem wojskowym – mówił Bobołowicz.
– Jednocześnie Rosja oskarżyła Ukrainę o ostrzeliwanie cywilnych celów na terytorium federacji. Kijów od tych oskarżeń się odcina. Trudno powiedzieć, kto i po co dokonał ataku na domy Rosjan w obwodzie donieckim. Możliwe, że rakiety zniszczyły cele cywilne przez przypadek. Jednak bardziej prawdopodobny jest wariant, że chodzi o szukanie pretekstu do wkroczenia rosyjskich "sił pokojowych", które zresztą od dawna stacjonują przy granicy z Ukrainą, do wschodnich obwodów – wyjaśnił korespondent.
ATO coraz bardziej skuteczna
– Operacja antyterrorystyczna jest coraz bardziej skuteczna. Dużą zmianę przyniosło wykorzystanie lotnictwa do walki z dywersantami. Siłom rządowym udało się odzyskać pełną kontrolę nad lotniskiem w Ługańsku. Jednak zostało ono ostrzelane przez terrorystów dostarczanymi z Rosji rakietami typu "Tornado" o dalekim zasięgu – relacjonował Bobołowicz.
– Dowództwo sił antyterrorystycznych planuje utworzenie klina między obwodem donieckim i ługańskim, by uniemożliwić terrorystom skoordynowane akcje. Terroryści odpowiadają tym samym, wysadzając mosty i dokonując ataków zaczepnych – dodał.
Co z wyzwolonymi obszarami?
– Na obszarach wyzwolonych spod okupacji prorosyjskich sił przywracane jest normalne życie dostawy prądu, dostarczana jest żywności i ubrania. W miejscach tych panują nastroje jednoznacznie proukraińskie – powiedział korespondent.