Biedny Marcinkiewicz! KE go wykorzystała? „Kazek bardzo chciał być na liście. Tyle, że Grzegorz nie brał go poważnie pod uwagę”

Kazek bardzo chciał być na tej liście. Był o tym przekonany wtedy, gdy do podpisania deklaracji premierów zaprosił go Schetyna. Tyle, że Grzegorz nigdy nie brał pod uwagę na poważnie tego, że Marcinkiewicz mógłby być kandydatem Platformy w wyborach do Parlamentu Europejskiego – twierdzi „ważny polityk PO”, którego cytuje portal „Wirtualna Polska”.
Czy Kazimierz Marcinkiewicz został porzucony przez swoich sojuszników?
– Kazek bardzo chciał być na tej liście. Był o tym przekonany wtedy, gdy do podpisania deklaracji premierów zaprosił go Schetyna. Tyle, że Grzegorz nigdy nie brał pod uwagę na poważnie tego, że Marcinkiewicz mógłby być kandydatem Platformy w wyborach do Parlamentu Europejskiego. (…) Prawda jest taka, że nigdy nie był brany pod uwagę – to słowa „ważnego polityk Platformy Obywatelskiej”, którego cytuje portal „Wirtualna Polska”.
Sam Marcinkiewicz unika komentarza w tej sprawie. – Oddałem się do dyspozycji Koalicji Europejskiej. (…) Nie chcę się na ten temat wypowiadać – powiedział w rozmowie z „Wirtualną Polską” Kazimierz Marcinkiewicz.
Przypomnijmy, że na początku lutego byli premierzy i ministrowie podpisali deklarację dotyczącą powołania tzw. Koalicji Europejskiej. Pod dokumentem podpisali się m.in. Ewa Kopacz, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller, Radosław Sikorski czy właśnie Kazimierz Marcinkiewicz.
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Najnowsze

TSUE: KE bezprawnie ukryła SMS-y von der Leyen i szefa Pfizera

Czy Trzaskowski wstydzi się tęczowych barw? Internauci komentują usunięcie flag przed wiecem

Silny sygnał z Waszyngtonu. Polska Tuska na celowniku Kongresu USA
