Podczas posiedzenia komisji ochrony środowiska, gdzie tematem przewodnim było prawo łowieckie, Kinga Rusin w mocnych słowach zaatakowała byłego ministra środowiska Jana Szyszkę. Tuż po obradach, jeden z dziennikarzy zapytał polityka, co uważa o wypowiedzi Rusin, ten szczerze do bólu odpowiedział, że nie wie kim jest zainteresowana. – Proszę się zwrócić do tej pani, nie wiem o kogo chodzi - mówił Szyszko.
– Dyskusja, która się tutaj toczy i argumenty wysuwane przez stronę społeczną i rolników ma charakter edukacyjny. Nie ma ona żadnego wpływu na proces legislacji, bo posłowie partii rządzącej głosują pod dyktando. Powiedzmy sobie szczerze, że to jest wielką farsą i hipokryzją. Przyszedł wizytator Jan Szyszko i patrzy, czy głosujecie państwo, tak jak on sobie zażyczy - mówiła Rusin podczas obrad.
Szyszko odniósł się, że nie do niego należy sprawdzanie. Uznał, że jest posłem, stąd miejscem pracy jest Sejm.
Podczas obrad przyjęto kilka poprawek do nowego prawa łowieckiego. Kinga Rusin podtrzymywała, że decyzje komisji były przychylne wyłącznie byłemu ministrowi.
- A kto to jest Kinga Rusin? - pyta Jan Szyszko po posiedzeniu sejmowej
— Wirtualna Polska (@wirtualnapolska) 5 lutego 2018
Komisji Ochrony Środowiska dot. prawa łowieckiego pic.twitter.com/FESoBSvZ64