Bąkiewicz nie da się zastraszyć. "Mamy prawo patrzeć zdradzieckiej władzy na ręce"

Panie Bodnar, drony nadal będą latać, patrole będą w terenie, a nagrania trafią do internetu. Bo mamy prawo patrzeć zdradzieckiej władzy na ręce – i choćbyście się dwoili i troili, wszystkich nas nie zamkniecie. Wasz koniec jest już bliski - napisał na X Robert Bąkiewicz w odpowiedzi na dzisiejszą decyzję Bodnara wobec niego.
Mściwość Tuska nie zna granic
Bodnar uchylił decyzję o wstrzymaniu kary wobec Bąkiewicza po wszczętej w listopadzie 2023 r. procedurze ułaskawieniowej. Chodzi o wymierzony Bąkiewiczowi obowiązku pracy na cele społeczne. W grudniu 2023 został on na nie skazany za "naruszenie nietykalności cielesnej" znanej prowokatorki antypisowskiej Katarzyny Augustynek, którą Bodnar, w komunikacie określa jako... "Babcię Kasię".
„Postanowienie o wstrzymaniu wykonania kary w postępowaniu ułaskawieniowym może być w każdym czasie uchylone przez organ, który je wydał, jeżeli doszło do zmiany okoliczności stanowiących podstawę jego wydania przed rozstrzygnięciem sprawy. Adam Bodnar dokonując ponownej oceny wniosku Roberta Bąkiewicza uznał, że nie zachodzą obecnie warunki uzasadniające dalsze wstrzymanie wykonania kary” - wyjaśniała w czwartkowym komunikacie rzecznik prasowa PG prok. Anna Adamiak.
W ten sposób Tusk, poprzez Bodnara, uderza w Bąkiewicza, który stał się dziś wraz z Ruchem Obrony Granic symbolem walki o bezpieczeństwo Polski. Walki, która się Tuskowi nie podoba, gdyż utrudnia realizowanie Berlinowi planu pozbywania się niechcianych migrantów na terytorium Polski.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X