Atak na uczelnię. Jest na "czarnej liście Sienkiewicza"
Nic tak dobrze nie wychodzi rządowi 13 grudnia jak atakowanie przeciwników. Nie zawsze zgodnie z prawem, nie zawsze kierując się interesem społecznym, ale zawsze w myśl zasady: "cel uświęca środki".
Od kilku miesięcy administracja rządowa za cel ataków wybrała sobie Collegium Intermarium. Uderzenie w podstawy funkcjonowania CI nastąpiło poprzez wszczęcie dziesięciu kontroli i sprzeczne z zawartymi umowami wstrzymanie finansowania programów badawczych.
Uczelnia Collegium Intermarium powstała 29 kwietnia 2021 r. i jest jedną z najmłodszych uczelni wyższych w Polsce. Powstała i została sfinansowana wyłącznie przez prywatnego inwestora. Collegium Intermarium jest uczelnią prywatną, oferującą studia, studia podyplomowe i kursy - co do zasady - odpłatnie, co w obliczu powszechnej bezpłatnej edukacji wyższej, stanowi niemałe wyzwanie.
Rządowe groźby
W ciągu trzech lat działalności Collegium Intermarium z oferty dydaktycznej uczelni skorzystało ponad 400 osób. Uczelnia przeprowadziła ponad 30 konferencji i seminariów. Zawarła współpracę z uczelniami z UE i USA, a w jej murach zajęcia prowadzili wykładowcy z USA, Wielkiej Brytanii, Japonii, Grecji, Litwy, Serbii, Francji i Węgier.
Sukces trzech lat wskazywał na zasadność założeń o powstaniu uczelni odwołującej się do wolności akademickiej i do ideału klasycznej edukacji; realizującej misję edukacyjną w kameralnym środowisku i zapewniając bezpośredni kontakt profesorów ze studentami. Rząd 13 grudnia miał jednak inne zdanie, rozpoczynając realizację gróźb formułowanych już od stycznia 2024 roku poprzez umieszczenie uczelni na "czarnej liście Sienkiewicza", a następnie medialny atak na nią i jej byłego rektora ze strony Adama Bodnara.
W obronę Collegium Intermarium włączyło się Ordo Iuris, publikując wpis na platformie X, gdzie można znaleźć odnośnik do oświadczenia uczelni.
"Dotychczasowi sponsorzy wycofywali swoje wsparcie, obawiając się represji ze strony rządowej, znanej z bezwzględnego naruszania prawa w prześladowaniu przeciwników politycznych.
Zmuszone do ograniczenia działalności akademickiej oraz skupienia na obronie w mnożących się postępowaniach kontrolnych, władze Collegium Intermarium oceniają, że celem rządu jest ostateczne wyeliminowanie Uczelni z polskiej sceny akademickiej. Atak na nią ma być przestrogą, która wywrze stały efekt mrożący na środowiskach przywiązanych do ideału wolności akademickiej" - czytamy w oświadczeniu.
I aż się wierzyć nie chce, że rząd Tuska nazywa się demokratycznym. No chyba, że na tym polega demokracja walcząca.
Źródło: x.com, collegiumintermarium.org