My, członkowie niepodległościowego antykomunistycznego podziemia, w latach osiemdziesiątych działający w szeregach organizacji Solidarność Walcząca, zwracamy się z gorącym apelem do młodych wyborców Konfederacji Wolność i Niepodległość: weźcie czynny udział w niedzielnych wyborach!
My, dużą część swojego życia, często drogo za to płacąc, poświęciliśmy walce z komunistycznym systemem, w tym walce o wolne wybory! Dziś z wielkim niepokojem obserwujemy odradzanie się systemu komunistycznego w nowej formie. Liberalno-lewicowa rewolucja, która ogarnia kraje Zachodu, ma charakter jawnie neomarksistowski. Jej ideologowie wprost odwołują się do Marksa. W rewolucji tej widzimy coraz więcej cech komunistycznego totalitaryzmu: terror jedynie słusznych poglądów, wyrzucanie inaczej myślących z pracy, strach ludzi przed powiedzeniem, co naprawdę myślą — to zupełnie oczywiste przejawy likwidacji wolności słowa i niszczenia demokracji, które my znamy z własnego doświadczenia. Rewolucję tę łączy też z komunizmem: podważanie zasad cywilizacji łacińskiej, deprecjonowanie rodziny, promowanie relatywizmu, aborcji i niemoralnych postaw.
Przed nami wybory, które mogą zadecydować na lata o drodze, którą pójdzie Polska. Wybieramy albo skręt w lewo, który gwarantuje nam Rafał Trzaskowski, przyłączenie się do neomarksistowskiego eksperymentu, albo pozostanie na przeciwnej drodze wzmacniania suwerenności kraju i tradycyjnych wartości patriotycznych i konserwatywnych. Można mieć różne pretensje i zarzuty do prezydentury Andrzeja Dudy, ale nie ulega żadnej wątpliwości, że zgoda na wybór Trzaskowskiego oznacza olbrzymie cofnięcie się na drodze do Polski w pełni wolnej i niepodległej oraz realne ryzyko wchłonięcia Polski przez kolejny lewicowy eksperyment.
W tej sytuacji nie można pozostać biernym. Nie można pozostać w domu. Wstrzymanie się od głosu, to głos oddany na kandydata, który przywrócił w Warszawie ulicę Armii Ludowej, który zdjął tablice z nazwiskami wielkich polskich patriotów, który otacza się ciemnymi postaciami ze zbrodniczą komunistyczną przeszłością, który bierze udział w “marszach równości”. Właśnie głosy młodych wyborców Konfederacji, którzy ulegną niemądrej i partyjniackiej narracji “równego dystansu do obu kandydatów”, mogą zadecydować o tym, że stulecie Bitwy Warszawskiej Polska świętować będzie w różowych i tęczowych barwach z lewicowym prezydentem na trybunie.
Młodzi Przyjaciele! Nie pozwólmy na to! My starzy prosimy Was młodych: Weźcie wszyscy udział w drugiej turze wyborów prezydenckich i dokonajcie wyboru, który oddali zagrożenia dla polskiej niepodległości, wolności oraz narodowej tożsamości.
Potwierdźmy, że jako naród zasłużyliśmy na Cud nad Wisłą!
w imieniu członków Solidarności Walczącej
Andrzej Kisielewicz
rzecznik Stowarzyszenia SW