– Jeśli tacy ludzie, mający powiązania z Rosją, uaktywnili by się, nasze państwo zostałoby sparaliżowane. Środowisko najważniejszych osób w państwie trzeba oczyścić natychmiastowo – mówił poseł ugrupowania Kukiz\'15 na antenie Telewizji Republika. Adam Andruszkiewicz wraz z Jackiem Sasinem byli gośćmi Tomasza Sakiewicza w "Politycznej Kawie".
Płk Czesław Juźwik, jedna z najważniejszych postaci w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, był do 1990 r. oficerem komunistycznego kontrwywiadu wojskowego WSW, nagradzanym finansowo za swoje zasługi osobiście przez szefów tej służby. „Gazeta Polska” dotarła do teczki człowieka, który w latach 80. zwalczał wrogów „socjalistycznej Ojczyzny”, a następnie został jedną z kluczowych postaci w BBN kierowanym przez Pawła Solocha.
Juźwik jeszcze w sobotę (23 września) był ekspertem w Departamencie Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN, a do niedawna pracował jako zastępca dyrektora tegoż departamentu. W BBN był już za szefostwa gen. Stanisława Kozieja ważną postacią, często zastępując go podczas różnych publicznych uroczystości, np. na obchodach 50-lecia Wojskowego Instytutu Medycznego (pod patronatem prezydenta RP) oraz na pokazie szkolenia pododdziałów Związku Strzeleckiego "Strzelec" OSW.
Jak ujawnia "Gazeta Polska", w 1983 r. Czesław Juźwik podjął decyzję o wstąpieniu do Wojskowej Służby Wewnętrznej, czyli do komunistycznego kontrwywiadu wojskowego. Gdy Juźwik zgłaszał akces do WSW, szefem tej służby był gen. Edward Poradko, który w 1981 r. zastąpił na tym stanowisku Czesława Kiszczaka. Gen. Poradko to zaufany człowiek Moskwy: po II wojnie światowej walczył z podziemiem niepodległościowym, a do 1957 r. — po przeszkoleniu w Związku Sowieckim — był oficerem śledczym zbrodniczej Informacji Wojskowej.
— Zmiany kadrowe są potrzebne, ponieważ jest ich za mało. Ta sprawa pokazuje, jak złudne jest opieranie się na opinii fachowców, które obsadziła na stanowiskach poprzednia władza. Szczególnie, kiedy nasza wiedza dot. powiązań prezydenta Bronisława Komorowskiego z Rosją jest ogromna. Te powiązania pozostały i to, że korzystamy z tych powiązań — nawet nie do końca świadomie — jest dość niefrasobliwym działaniem. Trzeba wyczyścić środowisko ze wszystkich, którzy kierują ważnymi urzędami czy stanowiskami — mówił Jacek Sasin na antenie Telewizji Republika.
— Trzeba pogratulować dziennikarzom za odnalezienie tej kwestii, ale od tego powinniśmy mieć odpowiednie służby. Nie jest tak, że możemy dziedziczyć ludzi z poprzedniego systemu i czerpać z nich korzyści myśląc, że to odpowiedni ludzie na odpowiednich stanowiskach. Środowisko musi być oczyszczone, by kraj mógł się rozwijać — dodał Adam Andruszkiewicz.
— Nie można ufać tym, którzy rozpoczęli swoje kariery w poprzednim systemie, a teraz pracują przy prezydencie. Andrzej Duda jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, więc wszyscy eksperci, którzy pracowali dla poprzednika, muszą zostać usunięci w momencie, w którym prezydentem zostaje nowa osoba i to jeszcze wywodząca się ze środowiska politycznego przeciwnego poprzednikowi — stwierdził Sasin.
Jak dodał poseł PiS, teraz ludzie, którzy mają dostęp do najważniejszych tajemnic państwa i do spraw, które są niezwykle istotne dla bezpieczeństwa najważniejszych osób w Polsce, nie przechodzą lustracyjnego sprawdzenia. — To musi zostać zmienione natychmiast — podkreślił.
— Jako obserwator stosunków międzynarodowych, zaznaczam, że trzeba badać takie sprawy pod względem geopolitycznym. Wyobraźmy sobie najgorszy, ale niestety realny scenariusz, w którym rozpoczyna się wojna pomiędzy Koreą, a Stanami Zjednoczonymi. Korea jest wspierana przez Rosję i Chiny. USA przez nas. Jeśli tacy ludzie, mający powiązania z Rosją, uaktywnili by się, nasze państwo zostałoby sparaliżowane. Środowisko najważniejszych osób w państwie trzeba oczyścić natychmiastowo — stwierdził poseł ugrupowania Kukiz’15.