W dzisiejszym porannym paśmie Telewizji Republika prowadzący program Dominika Figurska i Tomek Waloszczyk wrócili do akcji „stałem pod blokiem”, która wybuchła po publikacji „Gazety Wyborczej” o Patryku Jakim. – Jeżeli zarzuca się komuś, że stał pod blokiem, a zaszedł wysoko, to ma się problem sam ze sobą. Nie lubię szeregować ludzi, czy stał na ławce, czy pod trzepakiem. Często największe osobowości stały pod kamienicą. Wszyscy wiemy, ze wiele jest rodzin komunistycznych, które uwłaszczyły się na majątkach Polaków – ocenił Adam Andruszkiewicz z Ruchu Kukiz\'15.
– Spójrzmy na kariery dziennikarzy w III RP, wielu z tych dziennikarzy miało rodziców postawionych w partii lub w SB. Zwykli Polacy są lepsi, sami do czegoś dochodzimy, nie prowadzą nas za rękę rodzice z PZPR. Polska została tak skonstruowana, że największe kariery robili ludzie, którzy byli związani z PZPR-em, spójrzmy na Adama Michnika, którego rodzice byli działaczami komunistycznymi – dodaje nasz rozmówca.
Adam Andruszkiewicz wrócił wspomnieniami do swoich dziecięcych lat. – Ciesze się, że załapałem się na ostatnie pokolenie bez internetu, komórki, podwórko uczy życia, nadaje charakteru. Zdarzały się bójki, ale zawsze z umiarem, ale to kształtuje charakter, wychowanie pod kloszem powoduje, że ta osoba jest słabsza. To najlepsza szkoła. Rzucaliśmy się tym brudnym piaskiem, mieliśmy obdarte kolana. Osobiście nie mogę się mądrzyć, bo sam nie mam dzieci, ale martwi mnie dzisiejsza sterylność. Moja mama jest nauczycielką i opowiada mi, że te dzieci w klasach 1-3 siedza ciągle w smoartfonach, jak się chwilę spóźnią do domu to już telefon od rodziców. Kiedyś osiągnięciem było pójść na osiedle na drugim końcu miasta, później był ochrzan, ale człowiek czuł się wolny. Wcale nie jest tak, że aby dziecko daleko zaszło to musi być w najlepszej szkole i należy je izolować od tych nieco gorszych. To bzdura, trzeba otaczac się mądrzejszymi od siebie i tymi nieco mniej. Człowiek nie jest robotem, nie da się go zaprogramować – powiedział Adam Andruszkiewicz.
"Niczym nie różnimy się od Zachodu"
Czy politycy nie są w pewien sposób oderwani od rzeczywistości? – Jak zostałem posłem to pierwsze co to spotkałem się z kolegami z ławki. Pewnie myśleli, że teraz to mi palma odbije. Niestety taka jest opinia o politykach. Źle jeżeli polityk wywodzi się ze szklanego domu, bo wtedy nie zrozumie ludzi. Polityk musi też umieć przyjąć krytykę. Czasem prości ludzie mają w sobie mądrość ludową. Polityk powinien być non stop otwarty i dostępny. Dzisiaj zorganizować spotkanie z wyborcami to jak pstryknąć palcem – odpowiada parlamentarzysta Kukiz'15.
Czy w polskim społeczeństwie pojawiają się jakieś zmiany? – Zanika zjawisko siedzenia na ławce, również przez starsze osoby, które z kolei coraz częsciej zakładają konta społecznościowe. A czemu nie? Pozbywamy się kompleksów, że jesteśmy gorsi, biedniejsi. Nie ma już tego, że przyjeżdża pan redaktor i mówi, że siedźcie cicho, ja jestem światowy, byłem na Zachodzie, wiem jak powinno wszystko wyglądać. Dzisiaj mamy wszystko to, co jest na Zachodzie, zresztą coraz więcej osób podrózuje i może to sprawdzić. Są autostrady, galerie handlowe, sprzęt elektroniczny. Niczym nie różnimy się od Zachodu – zakończył Adam Andruszkiewicz.