Traktowanie starych i nowych demokracji jest jedną z najbardziej problematycznych kwestii dotyczących Komisji Weneckiej, ponieważ jest to nieuczciwe, nieprawidłowe i nielogiczne – uważa prof. András Varga, węgierski członek Komisji Weneckiej.
Gdy Komisja Wenecka wydała swoją opinię na temat Trybunału Konstytucyjnego prof. Varga był jedynym jej członkiem, który głosował przeciw, broniąc polskiego parlamentu i prezydenta. W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Węgier mówi o sobie: "jestem adwokatem Polski".
Jak zaznacza, nie można mówić o zmianach w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym bez wzięcia pod uwagę jego składu i chronologii zdarzeń, które doprowadziły do obecnej sytuacji. Prof. Varga podkreśla, że TK orzeka w własnej sprawie, więc nie powinien wydawać opinii o zgodności z konstytucją ustawy o Trybunale. – Myślę, że w tym przypadku powinien być powściągliwy i samoograniczyć się – dodaje.
Węgier tłumaczy, że zasadą Komisji Weneckiej jest "różnicowanie między 'starymi' i 'nowymi' demokracjami". – I to, co dopuszcza się w 'starych', jest absolutnie nie do zaakceptowania w 'nowych' – oświadcza. W jego ocenie "państwa tzw. starej demokracji, które wydały Polskę na pastwę Stalina, nie mają prawa jej uczyć, czym to pojęcie jest".
W opinii z 19 marca o wywołanie kryzysu konstytucyjnego w naszym kraju Komisja Wenecka oskarża zarówno obecną większość sejmową pod przewodnictwem PiS, jak i poprzednią koalicję Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zdaniem Komisji ostatnie zmiany w ustawie o TK paraliżują tę instytucję i mogą doprowadzić do podważenia i osłabienia zasad demokracji.