Rząd właśnie wrzucił do kosza przygotowywany przez poprzedników zintegrowany plan zarządzania światowym obiektem UNESCO. Tymczasem międzynarodowy komitet chce zmusić Polskę do współpracy z reżimem Alaksandra Łukaszenki i grozi wpisaniem Puszczy Białowieskiej na listę dziedzictwa przyrodniczego w zagrożeniu - czytamy w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie".
Puszcza Białowieska na liście światowego dziedzictwa UNESCO znalazła się już w 1979 r. Podczas sesji w Egipcie 22–26 października obszar został wpisany na listę. Wtedy jednak zakreślono go w granicach Białowieskiego Parku Narodowego. Z czasem granicę obiektu rozszerzano. W 1992 r., już po upadku ZSRS, do obszaru obiektu światowego dziedzictwa włączona została część Parku Narodowego Białowieska Puszcza (PNBP) na Białorusi.
Transgraniczny obiekt przyrodniczy przez kilka lat pozostawał jedynym z listy UNESCO w tym kraju. Kolejne rozszerzenie miało miejsce w 2014 r., za poprzednich rządów Donalda Tuska. Obszar po stronie polskiej znacznie powiększono (do 56,6 tys. ha), a po białoruskiej (82,3 tys. ha) granice skorygowano i obiekt UNESCO zmniejszono o 5,3 tys. ha, ale rozszerzając strefę buforową. Zrobiono to jednak w dużym pośpiechu, co poskutkowało konfliktami społecznymi.
Obecnie transgraniczny Obiekt Światowego Dziedzictwa Puszcza Białowieska zajmuje 142 tys. ha, a jego strefa buforowa – 166,7 ha. Status zrobił się jednak niepewny w związku z działaniami aktywistów, którzy przez lata używali komitetu UNESCO do uderzania w polski rząd. To oni organizowali też akcję sprzeciwiającą się budowie muru w Puszczy Białowieskiej. To właśnie dzięki ich działaniom gościliśmy w Polsce misję UNESCO. Po terenie obiektu ekspertów oprowadzali aktywiści i politycy nowej koalicji. Gdy podczas misji mieszkańcy protestowali w Sejmie, uderzał w nich Mikołaj Dorożała.
Pod koniec lipca podczas sesji komitetu w Nowym Delhi poznaliśmy stanowisko UNESCO. Jak się okazało, nie ma w nim ani słowa o hybrydowym ataku Białorusi na Polskę z użyciem nielegalnych migrantów. Znalazło się za to wezwanie do współpracy Polski z reżimem białoruskim.
„Wzywa państwa strony Polski i Białorusi do wznowienia, na tyle, na ile to możliwe, współpracy transgranicznej, przynajmniej na poziomie wymiany informacji technicznych, aby ułatwić opracowanie i wdrożenie zaleconych środków łagodzących” – czytamy.
Jednym ze środków zaleconych Polsce ma być „powstrzymanie się od dalszego rozwoju infrastruktury barierowej na terenie obiektu”. Dodatkowo mamy sprawić, by istniejąca bariera była mniej szczelna.
Czytaj więcej w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!
Źródło: Jacek Liziniewicz | Niezalezna.PL