Sławomir Nowak kupił wino dla Donalda Tuska u kelnerów, którzy podsłuchiwali kelnerów, zaś Grzegorz Schetyna pił szampana za 200 złotych za kieliszek – informuje "Radio ZET", które dotarło do nieopublikowanej jeszcze książki Konrada Lassoty, jednego z kelnerów restauracji "Sowa i Przyjaciele", "Jak podsłuchałem system: Ośmiorniczki czyli elita na widelcu".
Autor książki kilkukrotnie informuje w swojej książce, że za podsłuchami stali funkcjonariusze służb specjalnych, a celem nagrywania polityków miał być zysk finansowy.
Autor "Jak podsłuchałem system: Ośmiorniczki czyli elita na widelcu" miał być tylko wykonawcą poleceń Łukasza N. - głównego oskarżonego. Przyznaje, że podsłuchał około kilkadziesiąt osób i, że "działał w dobrej wierze". Kelner przekonuje, że biznesmen Marek Falenta, uznany przez prokuraturę za inspiratora podsłuchów, był tylko jednym z pionków w tej grze. Miał on planowac nagrywanie polityków, aż do wyborów samorządowych jesienią 2014 roku.
Kelner szczegółowo też opisuje zażyłości, które były między Łukasza N. z ówczesnym ministrem transportu Sławomirem Nowakiem, który według autora książki miał być "wytrychem" w kontakcie z premierem Donaldem Tuskiem. Lassota wspomina, że Sławomir Nowak zamówił butelkę "Chateau Leoville Barton" z 1985 roku na prezent dla premiera Tuska.
W rozdziale, który nosi tytuł "Dlaczego nie ma Scheta", autor pisze, że Grzegorz Schetyna bywał w "Amber Room" tylko w większym towarzystwie i z tego względu kelnerzy uważali jego rozmowy za nieistotne. Kameralne spotkanie odbyło się w obecności Hanny Gronkiewicz-Waltz i prezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych Iwoną Sroką. – Każdy z uczestników spotkania pił szampana 190 zł za kieliszek – dowiadujemy się z książki.
Jak informuje "Radio ZET", rozdział poświęcony sprzedaży spółki Ciecha S.A "jest prawie jak opis przestępstwa". Autor książki szczegółowo przytacza opowiada o spotkaniach wysłanników premiera Tuska z biznesmenem Janem Kulczykiem – m.in. to z kwietnia 2014 roku, które przebiegało równolegle do trwającego walnego zgromadzenia akcjonariuszy.
Kelner podaje, że wiceminister skarbu Paweł Tamborski przez telefon instruował swoich przedstawicieli co ustalił z Kulczykiem i jak mają głosować na walnym zgromadzeniu. Zdaniem Konrada Lassoty biznesmen chciał, by firma – przed tym zanim ją kupi – nie wypłacała w całości dywidendy z zysku. – Wiceminister Tamborowski miał naciskać na trwające walne zgromadzenie. Podczas rozmów telefonicznych miał nakłaniać do odroczenia głosowania w kwestii dywidendy i zabraniał przeznaczenia na nią całego zysku Ciechu – informuje w swojej książce Lassota.
Książka "Jak podsłuchałem system: Ośmiorniczki, czyli elita na widelcu" ma trafić do księgarń 13 kwietnia.