Centralne Biuro Antykorupcyjne na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie zatrzymało w czwartek trzy osoby w związku ze śledztwem przeciwko Sławomirowi Nowakowi, b. ministrowi transportu. Wśród zatrzymanych jest m.in. prezes zarządu warszawskiej spółki, której udziałowcem jest były minister.
Jak poinformowała rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Aleksandra Skrzyniarz, wśród zatrzymanych są Łukasz Z., Paweł G oraz Grzegorz W.
Z. to były prezes zarządu warszawskiej spółki, w której udziałowcem jest Nowak. G. jest wiceprezesem małopolskiej spółki „świadczącej kompleksowe usługi z zakresu inżynierii, architektury oraz geoinformacji”. Grzegorz W. to przedsiębiorca prowadzący firmę świadczącą usługi w sektorze bezpieczeństwa biznesu dla firm i korporacji.
Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że Paweł G. to syn b. ministra skarbu państwa, polityka Platformy Obywatelskiej Aleksandra Grada.
Zatrzymani zostaną doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie usłyszą zarzuty popełnienia przestępstw związanych z działalnością Nowaka.
Po przedstawieniu zarzutów i przesłuchaniu śledczy zadecydują o zastosowaniu środków zapobiegawczych.
Zatrzymania i zarzuty
Jak przypomina CBA, wśród podejrzanych w tej sprawie są oprócz Nowaka – Dariusz Z. – były dowódca JW 2305 „GROM”, Jacek P. – gdański przedsiębiorca, Dariusz K. – były prezes polskiego koncernu paliwowo-energetycznego oraz Wojciech T – były członek zarządu spółek energetycznych.
Były minister transportu i były szef ukraińskiej agencji drogowej Sławomir Nowak został zatrzymany w końcu lipca w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i praniem brudnych pieniędzy.
Nowak usłyszał zarzut kierowania w okresie od października 2016 r. do września 2019 r. zorganizowaną grupą przestępczą, czerpiącą korzyści z korupcji. Były polityk jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1,3 mln zł.