Adruszkiewicz: Pogubiliśmy się. Teraz człowiek, który żyje etycznie jest frajerem
– To był perfekcyjnie dopracowany plan. Mamy tu do czynienia ze słupami. Podejrzewam, że HGW była jednym z tych słupów. Być może była omotana przez te osoby, które czerpały zyski – powiedziała dla Telewizji Republiki Ewa Adruszkiewicz, Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów im. Jolanty Brzeskiej. – Komisja jest miodem na nasze rany, jakie odnieśliśmy w walce z mafią – dodała.
W rozmowie poruszony został temat przestępstw reprywatyzacyjnych. – To są działania mafii, do której należą nie tylko członkowie Jakuba R. ale wiele więcej osób. Nie wiem czy kiedykolwiek dowiemy się kto za tym stał. To był perfekcyjnie dopracowany plan. Mamy tu do czynienia ze słupami. Podejrzewam, że HGW była jednym z tych słupów. Być może była omotana przez te osoby, które czerpały zyski. Ona ucieka w politykę, mówi, że to jest polowanie na nią. Uważam, że jest to ogromna niedojrzałość społeczna i emocjonalna. Chcę wiedzieć na ile ona świadomie skrzywdziła tyle osób w Warszawie. Musiała słyszeć o tym co się działo, choćby o Jolancie Brzeskiej - zaznaczyła Ewa Adruszkiewicz.
– To moralnie nieprzyzwoite, aby prawnicy z kancelarii broniąc stanowiska i pieniędzy wyciągali kobietę siłą, aby zeznawała. Przecież ona nie była oskarżona. Jej córka miała przeszczep nerki w tym czasie. To się w głowie nie mieści. Politycy zastanawiają się czy nie trzeba zgłosić tej sprawy do prokuratury. Uzasadnienie decyzji w sprawie tego lokalu (ul. Marszałkowska 43) jest szalenie ważne dla lokatorów. Wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Komisja jest miodem na nasze rany, jakie odnieśliśmy w walce z mafią. Boję się jedynie, że Komisja jest zbyt delikatna. Myślę jednak, że oni są cierpliwi. Złożono już wiele skarg, które będzie rozpatrywać Komisja. Jestem ciekawa jak potoczą się te losy. Moim zdaniem Komisja w sposób wyraźny określa co było nie tak przy sprawach reprywatyzacji. To były przekręty!
– Oni w dalszym ciągu myślą, że to jest zabawa. To widać podczas ich przesłuchań, gdzie żartują, śmieją się. To poczucie całkowitej bezkarności spędzały nam sen z powiek i ja pamiętam moją rozmowę z Jolą. Ona mówiła, że morderstwo im się nie kalkuluje. Ja wiedziałam, że to są tak ogromne pieniądze, że życie człowieka tutaj nic nie znaczy. Pod każdą decyzją jest pięć podpisów prawników i urzędników. Pan Krzysztof Śledziewski, który podpisywał się pod masą tych decyzji, powiedział że nigdy by teraz tych decyzji nie podpisał. On nie miał świadomości, że to jest tak zła decyzja. On jedyny miał jakieś refleksje. Zdecydowanie Komisja jest zbyt delikatna. Wszyscy składają fałszywe zeznania. Dla wszystkich 8 lat więzienia! Zeznają przecież pod przysięgą. To są przestępcy. Wydaje mi się, że coś się zmieniło w sposobie myślenia prokuratorów - podkreśliła.
– W tej chwili wszystkie zwroty są wstrzymane. Myślę, że to wyhamowało. Czy to wróci to zależy od obywateli. Oburza mnie, że jest podziw dla ludzi, którzy „radzą” sobie w życiu. Robert N. jest podziwiany, bo jest zaradny i obrotny… Pogubiliśmy się. Teraz człowiek, który żyje etycznie jest frajerem. To jest smutne - dodał Adruszkiewicz.