AKTUALIZACJA! Trzaskowski lubi tęczowe zbiegowiska. Patriotycznych marszy chciałby zakazać! [wideo]
Złożyliśmy do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego; mamy na to bardzo mocne dowody - poinformował w poniedziałek prezes Stowarzyszenia Rot Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz. Dodał, że chodzi o notoryczne ograniczanie wolności zgromadzeń.
Na poniedziałkowym briefingu przed stołecznym ratuszem Bąkiewicz podkreślił, że Rafał Trzaskowski "od wielu lat notorycznie, z premedytacją organiczna wolność do zgromadzeń". "Robi to w wyniku pewnych ideologicznych przesłanek" - ocenił Bąkiewicz. Dodał, że dowodem na łamanie prawa przez prezydenta Warszawy jest decyzja Sądu Najwyższego z czerwca tego roku dotycząca cykliczności Marszu Powstania Warszawskiego.
Sąd Najwyższy w swoim postanowieniu z czerwca tego roku uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego i utrzymał w mocy decyzję Wojewody Mazowieckiego dotyczącą przyznania Marszowi Powstania Warszawskiego statusu zgromadzenia cyklicznego. SN stwierdził w postanowieniu, że zaskarżenie dotyczące cykliczności przysługuje jedynie wnioskodawcy i to w sytuacji, gdy jest ona odmowna.
"Dzisiaj złożyliśmy do Prokuratury Warszawa-Śródmieście zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Mamy na to bardzo mocne dowody" - mówił Bąkiewicz.
Przypomniał, że decyzją wojewody z 19 lipca 2022 roku Marsz Powstania Warszawskiego uzyskał status zgromadzenia cyklicznego. Decyzja ta 21 lipca 2022 roku została zaskarżona przez prezydenta Warszawy.
"Nie istnieje żaden przepis prawa, który nadawałby prezydentowi miasta kompetencje do zaskarżania decyzji wojewody o nadaniu statusu zgromadzenia cyklicznego. Prawo przewiduje jedynie zaskarżenie decyzji o odmowie nadania takiego statusu przez samego wnioskodawcę" - zaznaczył.
W ocenie składających zawiadomienie działania Trzaskowskiego wypełniły znamiona czynu określonego w art. 231 par. 1 Kodeksu karnego. Zgodnie z tym przepisem funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.
"Rafał Trzaskowski wielokrotnie w recydywie popełnia to przestępstwo, uniemożliwiając środowiskom patriotycznym organizowanie zgromadzeń. Czy to Marszu Powstania Warszawskiego, czy Marszu Niepodległości, czy innych tego typu wydarzeń" - mówił Bąkiewicz.
Dodał, że z podobnymi działaniami środowiska te miały do czynienia, kiedy prezydentem Warszawy była Hanna Gronkiewicz-Waltz. "Koalicja Obywatelska stosuje te metody zwalczając polskich patriotów na ulicach m. st. Warszawy. Uważamy, że w sytuacji, kiedy mamy pełne uzasadnienie najwyższego wymiaru sprawiedliwości w Polsce czyli Sądu Najwyższego, wymiar kary będzie w stosunku do pana Trzaskowskiego jednoznaczny" - podkreślił.
W ocenie Pawła Kryszczaka ze Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości stołeczny ratusz "od lat walczy ze środowiskiem patriotycznym i odmawia jego przedstawicielom prawa do wyrażania swojej opinii, czy prawa do świętowania dnia wybuchu Powstania Warszawskiego. Coś, co się odbywa po raz 12 dla prezydenta Rafała Trzaskowskiego nie jest zgromadzeniem cyklicznym" - mówił.
Dodał, że poniedziałkowe zawiadomienie do prokuratury jest odpowiedzią na wiele lat działań warszawskiego ratusza. "Działanie prezydenta Warszawy można uznać za działanie cykliczne. Każdego roku są przeszkody, by obchody dnia wybuchu Powstania Warszawskiego były w sposób godny przeprowadzone. Przypomnę, że oprócz prawnych blokad stosował też betonowe zapory na trasie Marszu Powstania Warszawskiego. Nie godzimy się na to i nie ma na to miejsca" - powiedział Kryszczak.
Wcześniej - przed postanowieniem SN z czerwca 2023 - w październiku 2022 roku Sąd Najwyższy uchylił postanowienie Sądu Okręgowego i Sądu Apelacyjnego, które na wniosek prezydenta Warszawy uchyliły decyzję wojewody mazowieckiego o cykliczności Marszu Niepodległości. Po tych decyzjach skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego złożył Prokurator Generalny argumentując, że doszło do ograniczenia wolności zgromadzeń gwarantowanej w art. 57 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.