Jeszcze niedawno w głównym nurcie nikt nie odważył się mówić o pomniku ofiar, a tym bardziej pomniku Lecha Kaczyńskiego, teraz już o tym się mówi. Mamy też decyzję o przedłużeniu śledztwa dotyczącego katastrofy. To jest jest potwierdzenie naszych wszystkich wątpliwości. To dobry znak – mówił podczas marszu pamięci w 54. miesięcznicę katastrofy smoleńskiej Jarosław Kaczyński.
– Dziś w katedrze ksiądz infułat mówił o wierze, o sile wiary – najważniejszej, fundamentalnej wierze w Boga, wierze w zbawienie i zbawczą misję Chrystusa - zaczął Kaczyński. – Sądzę, że przez te 4,5 roku, przez które tutaj uczestniczymy i idziemy w tym marszu, ta wiara była najmocniejszą podstawą naszego zaangażowania – podkreślił.
– Wierzymy – z tego wynika nasza postawa, nasz stosunek do życia i do innych, stosunek do naszej Ojczyzny. Ta wiara kazała nam trwać, kazała nam wierzyć w to, że przyjdzie dzień zwycięstwa – dodał.
Prezes PiS podkreślił, że każde kolejne 30 bądź 31 dni przynosi nowe informacje przybliżające nas do prawdy. – Dziś kiedy minął kolejny miesiąc, mogę powiedzieć, że uczyniliśmy w tym kierunku wielki krok – podkreślił.
Zdaniem Kaczyńskiego zbliżamy się do momentu wygrania prawdy w życiu publicznym, a to przyniesie uczczenie pamięci Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy smoleńskiej.
– Jeszcze niedawno w tzw. głównym nurcie nikt nie odważył się mówić o pomniku ofiar, a tym bardziej pomniku Lecha Kaczyńskiego – wskazywał prezes PiS, dodając, że dziś doczekaliśmy się chwili, kiedy porusza się te kwestie. – Chcę mocno powiedzieć i podkreślić, że jako chrześcijanie przyjmujemy prawo każdego do zmian postawy, prawo każdego do tego, by zszedł ze złej drogi i wszedł na dobrą. I choć nie zawsze jesteśmy pewni motywów tych zmian, które można zaobserwować, to jednak przyjmujemy je z radością, przyjmujemy je z wiarą – przekonywał.
Szef PiS przywołał także drugą pozytywną wiadomość. – Mamy też uzasadnienie decyzji o przedłużeniu śledztwa (dotyczącego katastrofy - red.). To jest jest potwierdzenie naszych wszystkich wątpliwości – tłumaczył. – To też dobry znak. Choć nie wiemy co z tego będzie wynikało – dodał.
– Nasz nieustanny marsz ma sens, jest dziś mocniejszy niż miesiąc temu i będzie coraz bardziej mocniejszy - podkreślał Kaczyński. – Nasze przeświadczenie, że Polska musi być narodem godnym i że musi tej godności bronić niedługo stanie się faktem – przekonywał prezes PiS. Jak dodał, wówczas już nie znajdzie się nikt, kto będzie śpiewał" Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie".
- Może nie dziś, nie jutro, ale już niedługo - zakończył Kaczyński.