35-minutowa rozmowa Duda-Trump powodem do kpin? Guzy konfrontuje: To już 9. spotkanie obu prezydentów
Jeśli agenda spotkania jest przejrzysta, 35 minut to bardzo dużo. Być może dojdzie do podpisania dokumentu ws. dodatkowej puli amerykańskich żołnierzy w Polsce – mówił ekspert ds. międzynarodowych Jarosław Guzy, odnosząc się do spotkania Duda-Trump.
Wizyta polskiej pary prezydenckiej w USA potrwa do środy. Andrzej Duda przyleciał do Stanów Zjednoczonych m.in. aby wystąpić podczas Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, wziąć udział w szczycie klimatycznym, a także spotkać się amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem. Polska jest obecnie niestałym członka Rady Bezpieczeństwa w Organizacji Narodów Zjednoczonych.
– Jeśli agenda spotkania jest przejrzysta, 35 minut to bardzo dużo. Być może dojdzie do podpisania dokumentu ws. dodatkowej puli amerykańskich żołnierzy w Polsce. Oprócz oddelegowanego czasu na rozmowy między prezydentami, zapewne dojdzie też do rozmów pomiędzy delegacjami – rozpoczął Guzy. Podkreślił, że to już dziewiąty raz, kiedy prezydent supermocarstwa spotka się z prezydentem średniego kraju europejskiego.
„Dolina Krzemowa w Polsce”
– Powinno dać się to zrobić. Chodzi o cały segment gospodarki. Ważne, by wykorzystać potencjał w naszym kraju. Eksportujemy wielu wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Zamiast ich eksportować, co zapewne przynosi nam prestiż, należy ich zachęcić do pozostania w kraju. Dolina Krzemowa to miejsce, w której pracuje wielu Polaków. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by to Polska współpracowała z Doliną Krzemową – mówił ekspert ds. międzynarodowych.
Ruch bezwizowy
– Zeszliśmy poniżej progu. To dobre wieści. Prezydent Trump nie ma na to wpływu, lecz od dłuższego czasu Departament Stanu jest pod taką presją, że w końcu i tak to zrobią – wskazał.
– Wiadomo, że ONZ to również szczyt klimatyczny. Będziemy szli ręka w rękę z USA. Jednym z tematów to wolność religijna. Polska jest zaangażowana w rozmaite fora i akcje na forum światowym. Mamy bardzo klarowną agendę. Stosowanie się do prawa międzynarodowego, zwracanie uwagi na imperialne zapędy Rosji, prawa człowieku w wymiarze tradycyjnym – wymieniał Guzy.