Ustawa przewidująca karanie za określenie "polskie obozy koncentracyjne" niebawem trafi pod obrady rządu – informuje "Nasz Dziennik". Prace nad projektem przygotowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości finalizuje już Komitet Stały Rady Ministrów.
Jak przypomina gazeta, w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej projekt wprowadza nowe przestępstwo przypisywania "publicznie i wbrew faktom" "Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie". Mowa jest także o przypisywaniu innych przestępstw "stanowiących zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne".
Projekt przewiduje, że prokurator IPN, który zarządzi wszczęcie śledztwa, będzie mógł żądać do 3 lat więzienia (w pierwotnej wersji było to 5 lat) lub kary grzywny. Zgodnie z proponowanymi rozwiązaniami procesy cywilne będą mogły wytaczać organizacje i stowarzyszenia, walczące o dobre imię Polski.
– Jest w niej ważny element - uznanie tego sformułowania za przestępstwo ze stosownymi sankcjami. Ale też przepis mówiący, że organizacje społeczne mające w statucie walkę o dobre imię Polski będą mogły występować przed sądami o ukaranie sprawców czy zadośćuczynienie – mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia, która walczy z określeniem "polskie obozy zagłady".
Więcej w środowym wydaniu "Naszego Dziennika"
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Piekło na ziemi. 76. rocznica pierwszego transportu polskich więźniów do Auschwitz
Były strażnik z Auschwitz-Birkenau skazany na pięć lat więzienia