Decyzja rządu Donalda Tuska o wpisaniu TVN i Polsatu na listę spółek strategicznych dla państwa budzi poważne kontrowersje. Oficjalnie krok ten ma chronić polskie media przed wrogimi przejęciami, szczególnie ze strony Rosji. Jednak krytycy wskazują, że pod pretekstem ochrony władza de facto ogranicza prawa właścicielskie i uderza w niezależność prywatnych mediów w Polsce.
Pod pozorem ochrony kontrola nad mediami?
Premier Tusk argumentuje, że decyzja jest podyktowana troską o bezpieczeństwo państwa i niezależność procesów politycznych w Europie. „Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której kluczowe dla demokracji media trafiają w ręce podmiotów związanych z Rosją” – podkreślił w jednym z wywiadów.
Jednak krytycy nie zostawiają na rządzie suchej nitki. Bartosz Lewandowski, prawnik i komentator, ocenił na platformie X, że to „złapanie za gardło Polsatu i jego właścicieli”. Według niego decyzja rządu to jawne ograniczenie praw właścicielskich, które odbiera wolność decydowania o przyszłości firm medialnych, w tym możliwości sprzedaży aktywów.
Prywatne media na równi z energetyką i zbrojeniówką?
Dotychczas na liście spółek strategicznych znajdowały się głównie firmy z branży energetycznej, paliwowej czy zbrojeniowej. Dodanie prywatnych stacji telewizyjnych, takich jak TVN i Polsat, rodzi pytania o rzeczywiste intencje władzy. Lewandowski wprost wskazuje, że jest to „cios w niezależność mediów prywatnych” oraz naruszenie zasad wolnego rynku, co stoi w sprzeczności z liberalnym wizerunkiem Donalda Tuska.
Czy chodzi o interesy zagraniczne?
Pojawiają się również spekulacje, że decyzja rządu może być powiązana z potencjalną sprzedażą TVN przez Warner Bros. Discovery. Amerykański właściciel miałby rozważać przekazanie stacji inwestorom węgierskim, blisko związanym z Viktorem Orbánem. Czy wpisanie TVN na listę spółek strategicznych to próba zablokowania tej transakcji, czy może chęć przejęcia kontroli nad mediami przez polski rząd?
Liberalizm na pokaz?
Decyzja rządu wzbudza uzasadnione obawy o przyszłość wolności mediów w Polsce. Zamiast wspierać niezależność, premier Tusk wydaje się zmierzać w stronę coraz większej kontroli nad sektorem medialnym, co stoi w sprzeczności z głoszoną przez niego wizją otwartości i wolności gospodarczej. Czy takie działania są zapowiedzią dalszego ograniczania swobód w imię rzekomego bezpieczeństwa? To pytanie pozostaje otwarte.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Najnowsze
Kukiz: żyjemy w jakiejś tragifarsie, podobny klimat musiał być w czasie tuż przed zaborami
Rekordowe poparcie Polaków dla elektrowni jądrowych
Chaos polityczny w Korei Południowej: były minister próbował odebrać sobie życie w areszcie
Tusk w obronie TVN i Polsatu – powrót do "Resortowych dzieci" i pytania o kapitał stacji