Romanowski poza zasięgiem służb. Dlaczego? Odpowiada jego kolega!
"On się może obawiać o własne życie. No bo skoro oni nie potrafią napisać prostego aktu oskarżenia, to skąd on wie, co będzie w areszcie?" - mówi na temat rzekomej ucieczki Marcina Romanowskiego (PiS), Jarosław Sachajko z Wolnych Republikanów.
Bodnarowcy vs. Romanowski
Jak przypominamy, Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Romanowskiego. Poseł nie stawił się na posiedzeniu sądu. Prokurator kierujący śledztwem wydał list gończy za posłem.
Jak przekazała prokuratura - Marcin Romanowski 6 grudnia wypisał się z placówki medycznej, w której przeszedł planowany zabieg lekarski. Co więcej, od tamtego dnia poseł ma wyłączone telefony zarejestrowane na jego dane osobowe - nie jest znane także miejsce jego pobytu.
Nielegalna Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu - który jako polityk Solidarnej Polski (a następnie Suwerennej Polski) był w latach 2019-2023 wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości - popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Przestępstwa te miały polegać m.in. "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości".
Wczoraj PK poinformowała, że Marcin Romanowski, b. wiceminister sprawiedliwości przekroczył granicę i znajduje się na terenie jednego z krajów UE. Polskie służby namierzyły już polityka i śledzą każdy jego ruch - donoszą media, choć ze strony prokuratury brak potwierdzenia. Niemniej, polowanie bodnarowców wciąż trwa...
Sprawdź: Nota Interpolu wobec Romanowskiego? Bodnarowcom odpowiada adwokat posła!
"Boi się o swoje życie"
Dlaczego polityk PIS postanowił się ukrywać? Parlamentarzyści z jego otoczenia twierdzą, że Marcin Romanowski obawia się, że jego ewentualny proces nie będzie uczciwy. Jarosław Sachajko (Wolni Republikanie) wskazuje na jeszcze inną możliwą przyczynę.
On się może obawiać o własne życie. No bo skoro oni nie potrafią napisać prostego aktu oskarżenia, to skąd on wie, co będzie w areszcie? Może się okazać, że będzie dręczony w areszcie, tak jak był dręczony ksiądz (...), ponieważ już dawno akt oskarżenia powinien być przygotowany
– ocenił podczas rozmowy z "Fakt".
Według posła - narracja o rozliczaniu polityków PiS jest dla rządzących wygodna.
Źródło: Republika, fakt.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.