Van Jones, były doradca prezydenta Baracka Obamy, ostro skrytykował współczesną klasę polityczną, twierdząc, że jej metody działania są przestarzałe, a ona sama nie jest w stanie sprostać nowym realiom medialnym.
Według van Jones'a sukces Donalda Trumpa w kampanii prezydenckiej 2024 r. to dowód na to, że cyfrowa rewolucja zmieniła zasady gry w polityce, a tradycyjne podejście do wyborców staje się coraz mniej skuteczne.
Podczas szczytu New York Times DealBook, gdzie analizowano przyczyny porażki kampanii Kamali Harris i triumfu Donalda Trumpa, Jones zwrócił uwagę na kluczowe zmiany w sposobie komunikacji politycznej. Stwierdził, że amerykańskie społeczeństwo, rozczarowane działaniami obu głównych partii, coraz częściej szuka alternatywy.
„Nie powinniście być aż tak zadowoleni” – zwrócił się Jones do Republikanów obecnych na panelu. „W 2016 roku ludzie głosowali na zmianę, bo mieli dosyć i dali szansę Trumpowi. W 2020 roku głosowali na zmianę, bo mieli dosyć Trumpa. W 2024 znowu głosowali na zmianę, i pewnie będą głosować na zmianę jeszcze wiele razy, bo coś jest nie tak. Naprawdę coś jest nie tak.”
Według Jonesa Amerykanie są zmęczeni jałowymi sporami politycznymi i brakiem realnych działań.
„Coś naprawdę się psuje dla zwykłych, codziennie pracujących ludzi w tym kraju, i nie jestem pewien, czy którakolwiek partia ma na to odpowiedź” – dodał.
„Cyfrowa kampania to nowe chodzenie od drzwi do drzwi”
Jones w sposób szczególny skupił się na analizie strategii Donalda Trumpa, który w swojej kampanii oparł się na współpracy z influencerami oraz na wykorzystywaniu platform cyfrowych takich jak Twitch, Kik czy Rumble.
„Moja perspektywa nie pochodzi z grup fokusowych ani z siedzenia na CNN obok mojego ukochanego Andersona Coopera. Byłem na ulicach, wspierałem ludzi w Filadelfii, próbując zmobilizować ich do głosowania, pomagałem żydowskim wyborcom w przedmieściach Filadelfii dotrzeć do urn. I mówię wam, jesteśmy całkowicie oderwani od rzeczywistości, cała klasa polityczna jest kompletnie poza tym, co się dzieje” – ostrzegał Jones.
Przyznał, że niegdyś wyśmiewano niekonwencjonalne metody kampanii Trumpa, takie jak współpraca z internetowymi influencerami, ale ich skuteczność okazała się niepodważalna.
„Śmialiśmy się z Donalda Trumpa, że zawiesił swoją kampanię chodzenia od drzwi do drzwi i pozwolił takim osobom jak Charlie Kirk czy Elon Musk działać online. Mówiliśmy: ‘Ci goście są idiotami! Są głupi!’”
Dziś, jak zauważył Jones, takie podejście wydaje się wizjonerskie.
„Cyfrowa kampania to nowe chodzenie od drzwi do drzwi. Musicie to zrozumieć” – podkreślił.
„Główne media stały się niszą”
Według Jonesa, jedną z największych zmian w polityce jest zmiana roli mediów. Wspomniał, że jego własne wyobrażenia na temat wpływu medialnego zostały obalone, gdy zapytał swojego nastoletniego syna, kto jest dziś najbardziej wpływowym człowiekiem na świecie.
Spodziewał się usłyszeć nazwiska takie jak Barack Obama, Oprah Winfrey czy Jay-Z, ale okazało się, że dla młodego pokolenia znacznie większe znaczenie mają streamerzy gier wideo, tacy jak Kai Cenat, Adin Ross, Jynxzi czy Sketch.
„Mówię wam, główny nurt stał się niszą, a nisza głównym nurtem – podkreślił Jones. - Istnieją platformy i ludzie, którzy zdobywają 14 milionów odsłon, a my na kablówce mamy 1 albo 2 miliony. Jest cały świat, którego nie zauważamy.”
Zwrócił także uwagę, że Trump zrozumiał tę zmianę wcześniej niż ktokolwiek inny.
„Kellyanne Conway – choć nie lubię się z nią zgadzać, a jednak często muszę – miała rację. Donald Trump to zrozumiał, a my nie. I to nie tylko Demokraci tego nie rozumieją, ale cała klasa polityczna jest daleko, daleko w tyle.”
Nowa rzeczywistość polityczna
Komentarz Jonesa wyraźnie pokazuje, że amerykańska polityka stoi w obliczu rewolucji, w której tradycyjne media tracą na znaczeniu, a cyfrowe kampanie i influencerzy zdobywają dominację. Były doradca Obamy apelował, by klasyczna klasa polityczna dostrzegła tę zmianę i dostosowała swoje strategie do nowej rzeczywistości, zanim zostanie zupełnie zignorowana przez wyborców.
Słowa Jonesa to nie tylko ostrzeżenie dla Demokratów, ale także sygnał dla całej klasy politycznej: czas na rewolucję w myśleniu i działaniu, zanim zostanie ona ostatecznie przechytrzona przez bardziej elastyczne i nowoczesne podejście do wyborców.
Źródło: Republika/Fox News