Dziś w samo południe, zbierze się Państwowa Komisja Wyborcza. PKW ma zająć się postanowieniem Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, która uznała skargę PiS na odrzucenie przez komisję - sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z zeszłorocznych wyborów parlamentarnych.
Co postanowi PKW?
Jak przypominamy - 11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN uwzględniła skargę PiS na decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania komitetu wyborczego tej partii za wybory z 2023 r. Aleksander Stępkowski, rzecznik Sądu Najwyższego zaznaczył, iż w tej sytuacji PKW jest zobowiązana do przyjęcia sprawozdania komitetu wyborczego PiS.
Sędzia Sylwester Marciniak, który przewodniczy PKW - nie chciał przesądzać, jaka decyzja zapadnie na tym posiedzeniu. Niemniej, zwrócił on uwagę, na to, że przepis Kodeksu wyborczego jest jednoznaczny i po orzeczeniu SN zobowiązuje PKW do przyjęcia sprawozdania niezwłocznie.
W Polsce jak w Rumunii?
Tajemnicą nie jest, iż koalicja obecnie rządząca - a także sprzyjające jej środowisko medialne, prowadzą w tym kontekście atak skierowany pod adresem jednej z izb SN. Chodzi o Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Określana jest ona mianem "nieuznawanej" czy... "nielegalnej". Takie podejście miałoby być podkładką do tego, że PKW "nie powinno przyjmować tejże decyzji".
Wiąże się to również z dalszymi konsekwencjami. Być może obecna ekipa rządząca chce powtórzyć w Polsce scenariusz z Bukaresztu. Zakładając, że IKNiSP, która orzeka ws. ważności wyborów - przyszłoroczne wybory prezydenckie "mogą nie zostać uznane". Takie hasła przewijają się coraz częściej w narracji koalicji 13 grudnia i sprzyjającym im środowiskom.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.