Giertych atakuje nawet dziennikarzy krytycznych wobec PiS

Roman Giertych od dawna znany jest z ostrej retoryki wobec dziennikarzy – nawet tych, którzy stoją po jego stronie politycznego sporu. Wystarczy, że ktoś napisze coś krytycznego o nim lub jego partii, a może spodziewać się publicznego ataku.
Niezależne media kontra Giertych
Im bardziej dziennikarze próbują dotrzeć do materiałów śledczych dotyczących Romana Giertycha – niezależnie czy chodzi o sprawę spółki deweloperskiej Polnord czy inne wątki związane z jego działalnością prawną i polityczną – tym ostrzejsze są jego reakcje.
Na celowniku znalazł się m.in. dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski. Choć w swoim wpisie na platformie „X” krytykował prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, to i tak został zaatakowany przez posła Koalicji Obywatelskiej.
– „Jesteście częścią aparatu medialnego PiS”
– napisał Roman Giertych, uderzając w dziennikarza WP.
Nie pytaj, bo oberwiesz
Nie ma znaczenia, czy pytania padają ze strony mediów krytykujących obecną władzę, czy z redakcji znanych z krytyki PiS. Dla Giertycha wszyscy stają się „aparatem medialnym PiS”, jeśli publikują niewygodne fakty lub stawiają pytania, które mogą mu zaszkodzić wizerunkowo.
Zwrócił na to uwagę inny dziennikarz WP Szymon Jadczak, który odniósł się do wpisu Giertycha:
– „Im mocniej dziennikarze próbują wyciągnąć ukrywane przez prokuraturę @Adbodnar materiały ze śledztwa dotyczącego Giertycha, tym mocniej Giertych atakuje dziennikarzy…”.
Sprawa wywołała też reakcję internautów:
Groźby pozwów i etykietowanie zamiast odpowiedzi
W miejsce rzeczowej polemiki pojawiają się insynuacje, personalne ataki i groźby pozwów. Roman Giertych chętnie sięga po etykietę w stylu „aparat PiS-u”, którą przypina każdemu, kto ośmieli się pytać o jego przeszłość prawniczą, działalność polityczną lub powiązania z biznesmenem Ryszardem Krauzem.
Ataki i zapowiedzi pozwów najczęściej pojawiają się w kontekście sprawy Polnord – śledztwa, które od lat budzi kontrowersje i pytania o rolę Giertycha jako pełnomocnika biznesmena. Dziennikarze próbują uzyskać dostęp do materiałów śledczych, które wciąż nie ujrzały światła dziennego, mimo apeli o jawność i transparentność. Zamiast przejrzystości, otrzymują medialne ataki.
Polityk czy cenzor?
W demokratycznym państwie polityk powinien być gotów do odpowiedzi na trudne pytania. Tymczasem Roman Giertych coraz częściej przypomina kogoś, kto zamiast merytorycznej obrony – sięga po retorykę zastraszania. Krytyczne pytania są zbywane etykietami, a dziennikarze stają się obiektem publicznych połajanek.
Czy to świadoma strategia uciszania mediów? Coraz więcej osób zadaje sobie to pytanie.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X