Cła... Trump wybrał Greer'a na przedstawiciela ds. handlu

Jamieson Greer został dziś mianowany na stanowisko Przedstawiciela ds. Handlu Stanów Zjednoczonych (U.S. Trade Representative) przez prezydenta elekta Donalda Trumpa. W tej roli będzie odpowiedzialny za kształtowanie i realizację polityki handlowej USA, w tym negocjowanie umów handlowych oraz reprezentowanie interesów handlowych kraju na arenie międzynarodowej.
"Ogłaszając nominację Greer, Trump powiedział w oświadczeniu, że Greer odegrał kluczową rolę w swojej pierwszej kadencji w nałożeniu ceł na Chiny i innych oraz zastąpieniu umowy handlowej z Kanadą i Meksykiem, +dzięki czemu stała się ona o wiele lepsza dla amerykańskich pracowników+" - podaje stacja Fox News.
Kandydatura musi zostać jeszcze zatwierdzona przez Senat. Jeśli tak się stanie, Greer będzie odpowiedzialny za prowadzenie negocjacji z rządami innych państw w sprawie umów handlowych i rozstrzygania sporów. Będzie również odpowiedzialny za członkostwo w międzynarodowych organizacjach handlowych, takich jak Światowa Organizacja Handlu.
Według Bloomberga wybór Greera na to stanowisko podkreśla "centralną" rolę, jaką będą odgrywać cła w polityce Donalda Trumpa. Podczas poprzedniej kadencji był on jednym z odpowiedzialnych za nakładanie ceł m.in. na Chiny, zaś w tegorocznym wystąpieniu w Kongresie podkreślał, że jego zdaniem ChRL jest "pokoleniowym" wyzwaniem dla gospodarki USA i opowiadał się za szeregiem restrykcyjnych działań wobec gospodarki Chin, w tym odebrania im statusu PNTR (permanent normal trade relations), co pozwala na nałożenie na nie jeszcze wyższych ceł.
Źródło: Fox News/PAP
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Tusk jak zwykle się wściekł, a potem wygłosił orędzie. Pełne gróźb i typowych dla niego niedomówień [KOMENTARZE]
Nawrocki podziękował Trzaskowskiemu. "Może być Pan pewien, że zawsze po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy!"
Najnowsze

Biznesmen biwakował nad rzeką. Spotkał lwicę. Nie żyje

Putin kładzie na stół warunki dotyczące pokoju na Ukrainie

Hejt na córkę nowego prezydenta. Na szczęście dobrych ludzi jest więcej [KOMENTARZE]
