„Polityczna kawa”. Klęska amerykańskiej polityki w Afganistanie

Fot. Twitter/Kanchan Gupta

- Zawalił się utopijny projekt budowy nowoczesnego państwa wg wzorów zachodnich. Eksperci od dawna mówili, że władza centralna Kabulu kończy się na przedmieściach Kabulu - powiedział eurodeputowany PiS Witold Waszczykowski w programie „Polityczna kawa” na antenie TV Republika. „Biden myli się mówiąc, że nie było tam próby stworzenia demokracji” - dodał gość programu.

- Geopolitycznie będzie to poletko do rozgrywania przez sąsiadów: Pakistan, Chiny, Iran - zaznaczył Waszczykowski i przypomniał, że w tej chwili armia talibów może uchodzić, za jedną z lepiej wyposażonych w regionie, ponieważ zdobyli „arsenał trzystutysięcznych sił bezpieczeństwa dozbrajanych przez Stany Zjednoczone”. Jak zauważył gość Tomasza Sakiewicza, „już dzisiaj z talibami kontaktują się Chińczycy i Rosjanie”.

Niewątpliwie - zdaniem byłego ministra spraw zagranicznych - upadek dotychczasowego rządu w Afganistanie to „to cios dla reputacji USA, cios w ich wiarygodność jako sojusznika. W tym wymiarze na pewno ta wiarygodność będzie testowana przez Rosja” - dodał Waszczykowski.

Amerykańska klapa

Z eurodeputowanym zgodził poseł Lewicy Wiesław Szczepański. „Mamy do czynienia z klapą działań amerykańskich” - podkreślił gość programu.

- Dzisiaj widzimy, że siedemdziesięciotysięczna armia talibów rozniosła w pył 180 tys. żołnierzy i 120 tys. policjantów, którzy byli dozbrajani przez amerykanów. To były pieniądze wyrzucone w błoto - podkreślił Szczepański.

Jego zdaniem obecnie znajdujemy się w sytuacji, w której „tysiące Afgańczyków bojących się o swoje życie, będzie uciekało z kraju. Pytanie tylko, czy odbędzie się to kanałem bałkańskim, czy przez Białoruś?” - zaznaczył poseł Lewicy.

Goście Tomasza Sakiewicza odnieśli się również do sytuacji na naszej wschodniej granicy, którą nielegalnie próbują przekroczyć dziesiątki migrantów ze wschodu.

Polityczna gra Łukaszenki

- Opozycja próbuje wykorzystać problemy z migrantami na wschodniej granicy do walki z rządem - uważa Witold Waszczykowski. Przypomniał, że migranci byli dowożeni na granicę przez białoruskie służby i również te służby stały za uszkodzeniem wzniesionego ogrodzenia i próbą przepchnięcia uchodźców na polską stronę.

- Wszystko wskazuje na to, że są oni wykorzystywani do politycznego procederu, który uprawia Łukaszenka. Mamy w tej sprawie doświadczenia nie tylko nasze, ale również Litewskie - powiedział Waszczykowski i przypomniał, że na Litwę w analogiczny sposób trafiło kilka tysięcy osób, zanim władze zastosowały radykalne kroki.

Eurodeputowany podkreślił również, że ze stanowiskiem rządu polskiego, broniącego polski przed możliwym zalewem migrantów zgadza również Unia Europejska. „O dziwo jesteśmy wspierani przez instytucje europejskie. Politycy na zachodzie Europy nie chcą ponownie przeżywać tego, co działo się w 2015 r.” - podkreślił Waszczykowski.

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy