Przejdź do treści

Łukaszenka ostrzega. „Białoruś nie będzie zbiornikiem dla migrantów"

Źródło: Fot. PAP/EPA/MAXIM GUCHEK/ POOL

Białoruś nie będzie zbiornikiem dla migrantów zmierzających do Europy – powiedział Alaksandr Łukaszenka, omawiając we wtorek reakcję Mińska na zachodnie sankcje. Zapowiedział również zakaz tranzytu dla niemieckich towarów i „przyjrzenie się” zachodnim firmom na Białorusi.

- Białoruś będzie odpowiadać na wyzwania na granicy tak, jak jej się to opłaca - oświadczył Łukaszenka podczas narady. Sankcje UE określił jako „międzynarodowy szantaż”.

- Jeśli ktoś myśli, że teraz zamkniemy granicę z Polską, Litwą, Łotwą i Ukrainą i zamienimy się w zbiornik dla uciekinierów z Afganistanu, Iranu, Iraku, Libii, Syrii i Tunezji, to taka osoba co najmniej się myli. Nie będziemy nikogo tu zatrzymywać. Oni przecież nie do nas idą – oświadczył białoruski przywódca.

- Oni zmierzają do oświeconej, ciepłej, przytulnej Europy. Europa wezwała tych ludzi. Po drugie to oni (Europejczycy) zniszczyli te kraje. To oni de facto unicestwili Afganistan i wyprowadzili stamtąd wojska – dodał.

- Oni chcą, żebyśmy my brali tych ludzi (migrantów) i tutaj umieszczali w "obozach koncentracyjnych". To się nie wydarzy po tej polityce, którą prowadzicie wobec Białorusi i Rosji. Ludzie uciekają przed wojną i uciekają tam, dokąd ich zaproszono – ocenił Łukaszenka.

Wcześniej w ramach odpowiedzi na zachodnie sankcje władze Białorusi zapowiedziały m.in. wycofanie się z umowy z UE o readmisji. Na Litwę dociera z Białorusi codziennie więcej imigrantów niż przez cały ubiegły rok. Prorządowe sieci społecznościowe zapowiadają, że Białoruś „zaleje” migrantami nie tylko Litwę, ale także Polskę i Łotwę.

Łukaszenka poinstruował również swoich ministrów, by zamknęli tranzyt dla niemieckich towarów, przesyłanych na Wschód.

- Niech wysyłają przez Chiny i Rosję. Albo przez Ukrainę – tam są dobre drogi – ironizował.

- Trzeba zrobić wszystko, by poczuli, co to takiego Białoruś. I, by zanim sięgną po broń gospodarczą, pomyśleli – dodał.

W czasie wtorkowej narady, poświęconej reakcji na zachodnie sankcje, Łukaszenka oskarżył Zachód o „działanie przeciwko narodowi” białoruskiemu oraz Rosji. Porównał atak na Białoruś do „najścia europejskiego faszyzmu 80 lat temu”.

- Dzisiaj oni zaczęli nowy pochód na Wschód – powiedział.

Jego zdaniem kraje zachodnie, zasłaniając się apelami o demokrację i przemiany, chcą „wyczyścić teren dla swojego biznesu” i uczynić z Białorusi „surowcowe zaplecze dla Europy”.

Łukaszenka polecił swoim podwładnym przeorientowanie gospodarki kraju na inne niż europejskie rynki i dostawców. Rządowi i bankowi centralnemu nakazał przyjrzenie się zachodnim firmom, które "u nas działają”.

PAP

Wiadomości

Półfinał AO. Iga Świątek pokonała Amerykankę Emmę Navarro

Kto tym razem? Podmorskie kable łączące poważnie uszkodzone

Biały Dom zamyka biura "różnorodności". Do środy wieczór

Sekretarz Stanu USA wbija Chinom pierwszy klin. Efekt Trumpa

Trump już wie, co zrobi, jeśli Putin odmówi negocjacji

Rosja wzywa Trumpa. Państwo schyłkowe stawia warunki

Trump ogłasza największy projekt infrastruktury AI w historii

Rosja zaczyna tonąć. Co ją ciągnie na dno?

Autorka Harry'ego Pottera do ideologów gender po dekrecie Trumpa

Liga Mistrzów. Majecki zatrzymał Aston Villę Casha

Sędzia nie może być tchórzem - mówi I Prezes SN Małgorzata Manowska

MŚ piłkarzy ręcznych. Pierwsze zwycięstwo Polaków

Amerykanie są w szoku słysząc o walce z wolnymi mediami w Polsce

Jabłoński: widać zdecydowane działania Trumpa. Dzisiaj nikt nie powinien psuć relacji z USA

Trzaskowski chwali się... spadkiem w sondażach

Najnowsze

Półfinał AO. Iga Świątek pokonała Amerykankę Emmę Navarro

Trump już wie, co zrobi, jeśli Putin odmówi negocjacji

Rosja wzywa Trumpa. Państwo schyłkowe stawia warunki

Trump ogłasza największy projekt infrastruktury AI w historii

Rosja zaczyna tonąć. Co ją ciągnie na dno?

Kto tym razem? Podmorskie kable łączące poważnie uszkodzone

Biały Dom zamyka biura "różnorodności". Do środy wieczór

Sekretarz Stanu USA wbija Chinom pierwszy klin. Efekt Trumpa