Pilot Jaka-40 nie otrzyma ochrony
Pilot Jaka-40, który lądował w Smoleńsku przed katastrofą Tu-154M, porucznik Artur Wosztyl nie otrzyma ochrony – wynika z ustaleń RMF FM. Ochrony dla pilota domagał się wiceszef Prawa i Sprawiedliwości Antoni Macierewicz po tym, jak Wosztyl złożył w prokuraturze zawiadomienie o przeciętych przewodach hamulcowych w swoim aucie.
Sam Wosztyl podczas składania wyjaśnień mówił, że nie potrzebuje ochrony. – Nie możemy bez zgody takiej osoby przydzielać jej ochrony – mówi rzecznik prokuratury Renata Mazur. Powołano biegłego, który ma ustalić, czy doszło do zamachu na życie pilota Jaka-40. Artur Wosztyl to ważny świadek w śledztwie smoleńskim.
Porucznik potwierdzał zeznania nieżyjącego już technika pokładowego Jaka-40, Remigiusza Musia, który w październiku 2012 roku miał popełnić samobójstwo. – Potwierdzam zeznania Remka, że kontrolerzy na wieży w Smoleńsku zezwolili zejść tupolewowi do 50 metrów – mówił Wosztyl w 2012 roku na posiedzeniu sejmowego zespołu smoleńskiego. – Tzw. bezpieczna wysokość, do której wolno było zejść maszynie i na której należało podjąć decyzję o odejściu na drugi krąg, to 100 metrów. Jestem w stanie potwierdzić element jego wypowiedzi w przesłuchaniu, który dotyczył stricte tupolewa i podejścia do lotniska w Smoleńsku do wysokości decyzji. W tej materii to wszystko, co zostało powiedziane, potwierdzam. (...) Nie jestem raczej człowiekiem, który by pomylił 50 metrów ze 100 metrami – wyjaśniał wówczas.
Sam Remigiusz Muś wielokrotnie powtarzał, że po wylądowaniu Jaka-40 pozostał w kabinie i przysłuchiwał się rozmowie między załogą Tu-154M a wieżą kontroli lotów. Wedle jego poświadczeń załoga Jaka również dostała pozwolenie na zejście do 50 metrów. Jednak zeznania Musia i Wosztyla są zaprzeczeniem stenogramu rozmów załogi tupolewa i wieży kontroli lotów, wedle którego kontroler zezwolił na zejście maszyny do 100 metrów.
Polecamy Sejm. Wybór Marszałka
Wiadomości
Najnowsze
Publiczne wystawienie relikwii św. Franciszka. Rekord pielgrzymów
Większość Polaków nie chce takiego marszałka Sejmu. Czarzasty i Tusk mają problem
Warszawa: zderzenie dwóch tramwajów i autobusu. Ulice zablokowane